https://gazetakrakowska.pl
reklama
Pasek artykułowy - wybory

Nowosądeckie. Groźba czy makabryczny żart? Ktoś straszy wójta

Ewelina Skowron
Paulina Furtak, sekretarz gminy Gródek nad Dunajcem najpierw myślała, że ktoś zawiesił na drzwiach ulotkę wyborczą. Potem z przerażeniem zobaczyła, że to pogróżki wobec wójta
Paulina Furtak, sekretarz gminy Gródek nad Dunajcem najpierw myślała, że ktoś zawiesił na drzwiach ulotkę wyborczą. Potem z przerażeniem zobaczyła, że to pogróżki wobec wójta archiwum
Sekretarz gminy znalazła w urzędzie dwie kartki z pogróżkami pod adresem Józefa Tobiasza. To element brudnej kampanii wyborczej - uważa wójt. Nawet jego przeciwnicy potępiają te metody.

"Tobiarz Wujt zginie tragicznie śmierciąm jak Piekarze bo jest K***". Kartkę z tak brzmiącą groźbą, z rażącymi błędami ortograficznymi, zobaczyła w czwartek Paulina Furtak, sekretarz gminy na drzwiach urzędu w Gródku nad Dunajcem, kiedy przyszła rano do pracy. - Początkowo myślałam, że ktoś zawiesił na drzwiach ulotkę. Dopiero po chwili zauważyłam, że jest to list z pogróżkami - mówi Paulina Furtak. - Czegoś takiego jeszcze u nas w Gródku nie było - dodaje.

Sprawę bada prokuratura

Identyczny list wisiał również na furtce ogrodzenia urzędu. Gdy Józef Tobiasz, wójt Gródka nad Dunajcem go przeczytał, natychmiast zawiadomił o tym nowosądecką prokuraturę.

Tobiasz wie, co oznacza przywołanie nazwiska Piekarzy w treści złowrogiego komunikatu. - U nas każdy zna makabryczną historię tych braci - tłumaczy Tobiasz. - Zostali oni zamordowani w porachunkach sądeckiego gangu Ala Capone - dodaje.
Młodszy aspirant Iwona Grzebyk-Dulak, rzeczniczka sądeckiej policji, na razie nie może zdradzić szczegółów postępowania w tej sprawie.

- Potwierdzam, że policjanci z Łososiny Dolnej otrzymali zgłoszenie, z którego wynikało, że nieznana osoba umieściła przy Urzędzie Gminy w Gródku nad Dunajcem dwie kartonowe tabliczki, na których napisano, że jeden z urzędników zginie tragicznie. Z uwagi na to, że osoba, której groźba dotyczyła, czuje się zagrożona, złożyła zawiadomienie o popełnieniu przestępstwa z wnioskiem o ściganie sprawcy tego czynu - dodaje rzeczniczka.

Brudna gra wyborcza?
Józef Tobiasz nie dał się zastraszyć. Nie podejrzewa też nikogo o tak prymitywne zachowanie. Uważa jednak, że pogróżki mogą być związane z nadchodzącymi wyborami samorządowymi i stanowią element nieczystej kampanii wyborczej.
Kontrkandydaci wójta w wyborach mają jednak inne zdanie.

Józef Schabiński, wystawiany na wójta przez Prawo i Sprawiedliwość, obecny wiceprzewodniczący Rady Gminy w Gródku, podsumowuje całą sprawę trzema słowami: - Głupota, chamstwo i tchórzostwo. Nie sadzę, aby był to element kampanii wyborczej. Ja sam nigdy nie zniżę się do takiego poziomu, aby kierować groźby pod adresem moich konkurentów - deklaruje.

Dziwna promocja wójta?

Podobne zdanie co do zachowania autora pogróżek ma też Stefan Wolak, zastępca wójta Korzennej, który cztery lata temu przegrał wybory z Tobiaszem, a teraz startuje z ramienia Komitetu Wyborczego Wspólnota Gminna. - Mam nadzieję, że policji szybko uda się ująć sprawcę - mówi Wolak. - Takie postępowanie jest niedopuszczalne - ocenia.

Natomiast trzeci z kandydatów na wójta Gródka - Piotr Jankowski, startujący z Komitetu Sądecka Wspólnota Samorządowa, sugeruje, że takie działanie może być chęcią wypromowania rzekomo prześladowanego wójta przed wyborami. - Bo niby po co zawiadamiać media o całym zajściu? - docieka Jankowski. - Nie sądzę, żeby wójt aż tak bardzo się komuś naraził, żeby grożono mu śmiercią. Nie sądzę też, żeby się aż tak bardzo tej kartki przestraszył - dodaje Jankowski.

Sprawcy pogróżek szuka policja. Grozi mu kara grzywny, ograniczenia wolności albo do dwóch lat więzienia.

Zdaniem politologa
Dr Marcin Poręba , dyrektor Instytutu Nauk Politycznych WSB-NLU
Wybory zbliżają się wielkimi krokami. Dwa ostatnie tygodnie to najgorętszy okres, jeśli chodzi o kampanię wyborczą. Jest to też ostatni dzwonek, aby zdobyć sobie zwolenników i ich głosy. Przypuszczam zatem, że w okresie tych dwóch tygodni, które nam zostały do wyborów, niejedno może nas jeszcze zaskoczyć, a nawet zszokować. Niewykluczone, że będziemy mieć jeszcze do czynienia z tak prymitywnymi zachowaniami jak to w Gródku nad Dunajcem. Pamiętajmy, że brudne kampanie wyborcze nie są jedynie polską domeną, wszędzie na świecie mamy z nimi do czynienia. Choć nasze społeczeństwo nie jest jeszcze w pełni społeczeństwem obywatelskim, które ma świadomość podejmowanych wyborów, to wiele się już u nas pod tym względem zmieniło. Wiemy, jak ważny jest nasz głos, staramy się zapoznać z programem wyborczym kandydatów i analizujemy ich dotychczasowe poczynania. Dodam jeszcze, że czarna kampania najczęściej się nie sprawdza. Kto zatem chce zyskać głosy lub zniechęcić do kandydata prymitywnymi metodami, zazwyczaj nie osiąga zamierzonego celu.

Komentarze 4

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

c
czytelnik
Treść którą zawiera ta kartka jest wogóle nie na miejscu.
m
młody
Moim zdaniem to kompletny analfabeta w podeszłym wieku, albo kompletny kretyn. Styl pisma i ortografia widać że osoba nie skończyła podstawówki, więc jak taka może osoba może być zadowolona z życia, no chyba że wypije kilka winiaków pod monopolowym.
G
Grafolog
Sądząc po piśmie to dziadek powyżej 75 lat.
O
Obserwator
- a o fakcie została zawiadomiona policja w Łososinie Dolnej, a dlaczego nie w Krynicy albo w Kłaju-
a co nie ma policji w Gródku?
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska