- Z wielkim szacunkiem odnoszę się do dokonań starszych kolegów, będę z ich pracy czerpał inspirację. Z przykrością obserwuję pogłębiający się podział w naszym środowisku. Uważam, że w pełni uprawnione są twórcze dyskusje, a nawet krytyka, debaty z różnicą poglądów uważam za normalne, ale muszą być toczone z szacunkiem - dodał nowy szef polskiej siatkówki, którego również zaskoczył przebieg poniedziałkowego Walnego Zgromadzenia Sprawozdawczo-Wyborczego Delegatów PZPS.
Zapowiadała się zacięta walka, tymczasem jeszcze przed rozpoczęciem zjazdu z kandydowania rezygnowali kolejno rywale Świderskiego. Najpierw Ryszard Czarnecki, następnie ustępujący prezes Jacek Kasprzyk. Potem - niemal w tym samym czasie - Konrad Piechocki, Andrzej Lemek, Witold Roman i Tomasz Paluch.
Ostatecznie były reprezentant pozostał sam na placu boju. Wybrano go niemal jednogłośnie, bo 88 z 90 delegatów na zjazd. Dwie osoby wstrzymały się od głosu.
Jednym z pierwszych zadań nowego prezesa PZPS będzie wybór nowych selekcjonerów męskiej i żeńskiej reprezentacji. Program Świderskiego zakłada również m.in. poprawę systemu szkolenia dzieci i młodzieży, a także skuteczniejszy marketing, dzięki któremu zwiększona zostanie popularność siatkówki w Polsce. Ten punkt ma być realizowany m.in. z wykorzystaniem mediów społecznościowych i platform streamingowych.
Urodzony w 1977 roku Sebastian Świderski to były (w latach 1996–2011) 322-krotny reprezentant Polski. Srebrny medalista mistrzostw świata 2006, dwukrotny uczestnik igrzysk olimpijskich (Ateny 2004 i Pekin 2008), na których wraz z reprezentacją zajął dwa razy piąte miejsce. Ostatnio był prezesem zarządu klubu ZAKSA Kędzierzyn-Koźle
