- Jest wiele nieprawidłowości, które wskazał raport audytorski. Na razie nie chciałbym komentować tych podejrzeń – zaznacza Krzysztof Krawczyk, prezes spółki Nova.
Mimo słabej kondycji finansowej zarząd w ciągu trzech lat przeznaczał pieniądze na podróże służbowe do wielu krajów Europy, a nawet do Zjednoczonych Emiratów Arabskich i Japonii. W większości tych przypadków nie wskazując nawet celu biznesowego takiej wizyty. Wśród nieuzasadnionych kosztów były m.in. studia podyplomowe dla wiceprezes czy sponsoring klubu żeglarskiego. Z treści audytu wynika, że Nova przyjęła trzy razy więc odpadów biodegradowalnych niż mogła.
- Dochodzi do uzasadnionego podejrzenia, że albo te odpady nie były w całości przetworzone i stąd zapach, na który skarżyli się okoliczni mieszkańcy, albo co gorsze może się okazać, że spółka pozbyła się tych odpadów nie do końca legalnie - zaznacza jeden z biegłych audytorów dr Janusz Sasak.
Zdaniem prezesa Krzysztofa Krawczyka spółka jest w złej kondycji finansowej i wymaga dokapitalizowania. Nie jest wykluczone, że sądeczan czeka podwyżka cen za odbiór śmieci. Pierwszym zabiegiem ratującym miejską spółkę zarządzająca odpadami miało być przekazanie 1 mln 149 tys. zł z budżetu miasta. Z tego powodu na wniosek prezydenta Ludomira Handzla została zwołana sesja rady miasta, jednak radni większością głosów odesłali projekt uchwały do wnioskodawcy.
FLESZ - Turystyka kosmiczna nie taka kolorowa
