Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Nowy Sącz. Czy ktoś ingeruje w przebieg zdalnych sesji? Według ratusza to radni nie radzą sobie z elektroniką

Janusz Bobrek
Janusz Bobrek
Od marca 2020 roku sesje Rady Miasta Nowego Sącza odbywają się zdalnie
Od marca 2020 roku sesje Rady Miasta Nowego Sącza odbywają się zdalnie fot. Janusz Bobrek
Zdaniem przewodniczącej Iwony Mularczyk ktoś celowo manipuluje w trakcie obrad Rady Miasta Nowego Sącza. Bez akceptacji osoby prowadzącej m.in. włączany lub wyłączany jest głos. Podobnego zdania jest wiceprzewodniczący Artur Czernecki, który za takie incydenty obwinia służby informatyczne ratusza. Urząd miasta odpowiada zaś, że winni są sobie sami radni, którzy nie mają odpowiedniego łącza internetowego i nie radzą sobie z obsługą komputera.

FLESZ - Przełomowe odkrycie polskich naukowców

od 16 lat

Nie milkną echa po ostatniej sesji Rady Miasta Nowego Sącza, na której trwała 1,5-godzinna dyskusja na temat warunków, w jakich przebiegają zdalne sesje. Sądeccy radni w taki sposób obradują od początku pandemii Covid-19, czyli od marca 2020 roku, ani razu nie spotykając się we wspólnym gronie. Jednak zdalne sesje nadal wyglądają w taki sposób, jak gdyby wszyscy debiutowali w tej roli, a na pierwszy plan wysuwają się stałe kłopoty techniczne.

- Kiedy w innych gminach wszędzie zakupiono dla radnych tablety do obradowania i głosowania, u nas na złość prezydent tego nie zrobił. I tak każdy korzysta z prywatnego sprzętu. Jedni z telefonu, inni komputera czy laptopa. Stąd w dużej mierze wynikają problemy techniczne – zaznacza prowadzący część obrad Artur Czernecki.

Na szereg wątpliwości zwraca uwagę Iwona Mularczyk, przewodnicząca Rady Miasta Nowego Sącza.

– Kilkukrotnie zwróciłam uwagę na pewne incydenty, które miały miejsce w trakcie sesji. Prowadzący w danym momencie nie może wyłączyć lub włączyć mikrofonu. Innym razem mikrofony są już włączane przed tym, nim zrobię to ja. Szczególnie chodzi o prezydenta i wiceprezydenta – wyjaśnia Mularczyk.

Dowodem są zdjęcia wykonane przez nią podczas obrad, gdzie prezydent Ludomir Handzel ma również uprawnienia do prowadzenia sesji. Jej klubowy kolega Artur Czernecki dodaje, że za kłopoty z sprawnym prowadzeniem obrad odpowiedzialne są służby informatyczne ratusza.

- Nie może tak być, że przewodnicząca wyłącza głos wiceprezydentowi Bochenkowi, a ktoś go nagle włącza z powrotem.

Mariusz Smoleń, kierownik Referatu Komunikacji Społecznej Urzędu Miasta Nowego Sącza, pytany o problemy techniczne podczas obrad, odpowiada, że do sprawnej obsługi sesji nie trzeba wiele.

- To stabilne łącze internetowe, kamera, mikrofon głośnik. Radni logują się na stronie tablet.esesja.pl, gdzie mają porządek obrad, link do spotkania zoom, pliki uchwał, głosowanie, kworum itp. A do tego potrzebna jest aplikacja do wideo-konferencji ZOOM – wymienia. - Niestety, niektórzy prowadzący mylą własny ekran z ekranem obsługi technicznej i starają się przenieść kursor myszki na inny komputer. Zamykają okno przeglądarki lub wideokonferencji. Wynika to problemów z podstawami obsługi komputera i aplikacji – dodaje i zaznacza, że na identycznej platformie z powodzeniem pracują radni i zarząd Sejmiku Województwa Małopolskiego.

Z jego zdaniem nie zgadza się Artur Czernecki.

- Problemy robi się nam celowo, żeby nas zdyskredytować w opinii sądeczan. Pewnie jak zmieni się prezydium Rady Miasta Nowego Sącza, to usterki znikną – dodaje.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska