FLESZ - Przełomowe odkrycie polskich naukowców

Nie milkną echa po ostatniej sesji Rady Miasta Nowego Sącza, na której trwała 1,5-godzinna dyskusja na temat warunków, w jakich przebiegają zdalne sesje. Sądeccy radni w taki sposób obradują od początku pandemii Covid-19, czyli od marca 2020 roku, ani razu nie spotykając się we wspólnym gronie. Jednak zdalne sesje nadal wyglądają w taki sposób, jak gdyby wszyscy debiutowali w tej roli, a na pierwszy plan wysuwają się stałe kłopoty techniczne.
- Kiedy w innych gminach wszędzie zakupiono dla radnych tablety do obradowania i głosowania, u nas na złość prezydent tego nie zrobił. I tak każdy korzysta z prywatnego sprzętu. Jedni z telefonu, inni komputera czy laptopa. Stąd w dużej mierze wynikają problemy techniczne – zaznacza prowadzący część obrad Artur Czernecki.
Na szereg wątpliwości zwraca uwagę Iwona Mularczyk, przewodnicząca Rady Miasta Nowego Sącza.
– Kilkukrotnie zwróciłam uwagę na pewne incydenty, które miały miejsce w trakcie sesji. Prowadzący w danym momencie nie może wyłączyć lub włączyć mikrofonu. Innym razem mikrofony są już włączane przed tym, nim zrobię to ja. Szczególnie chodzi o prezydenta i wiceprezydenta – wyjaśnia Mularczyk.
Dowodem są zdjęcia wykonane przez nią podczas obrad, gdzie prezydent Ludomir Handzel ma również uprawnienia do prowadzenia sesji. Jej klubowy kolega Artur Czernecki dodaje, że za kłopoty z sprawnym prowadzeniem obrad odpowiedzialne są służby informatyczne ratusza.
- Nie może tak być, że przewodnicząca wyłącza głos wiceprezydentowi Bochenkowi, a ktoś go nagle włącza z powrotem.
Mariusz Smoleń, kierownik Referatu Komunikacji Społecznej Urzędu Miasta Nowego Sącza, pytany o problemy techniczne podczas obrad, odpowiada, że do sprawnej obsługi sesji nie trzeba wiele.
- To stabilne łącze internetowe, kamera, mikrofon głośnik. Radni logują się na stronie tablet.esesja.pl, gdzie mają porządek obrad, link do spotkania zoom, pliki uchwał, głosowanie, kworum itp. A do tego potrzebna jest aplikacja do wideo-konferencji ZOOM – wymienia. - Niestety, niektórzy prowadzący mylą własny ekran z ekranem obsługi technicznej i starają się przenieść kursor myszki na inny komputer. Zamykają okno przeglądarki lub wideokonferencji. Wynika to problemów z podstawami obsługi komputera i aplikacji – dodaje i zaznacza, że na identycznej platformie z powodzeniem pracują radni i zarząd Sejmiku Województwa Małopolskiego.
Z jego zdaniem nie zgadza się Artur Czernecki.
- Problemy robi się nam celowo, żeby nas zdyskredytować w opinii sądeczan. Pewnie jak zmieni się prezydium Rady Miasta Nowego Sącza, to usterki znikną – dodaje.
- TOP 10 najpopularniejszych nazwisk w Nowym Sączu
- W programie "Pytanie na śniadanie" przypomnieli o moście Jana Stacha ze Znamirowic
- Bajkowa zima na Jaworzynie Krynickiej i widoki z platformy 360
- Stadion Sandecji Nowy Sącz coraz większy [ZDJĘCIA]
- Spacerowicze, rowerzyści i turyści oblegają sądeckie szlaki. Widać stąd Tatry