Bez mała trzyletnie badania archeologiczne na terenie parafii Ewangelicko-Augsburskiej w Nowym Sączu uchyliły rąbka tajemnicy o czasach, kiedy istniał tu klasztor franciszkanów i wcześniejszych, sprzed kilku tysięcy lat przed lokacją miasta.
- Chciałem osuszyć dawne klasztorne budynki i przyległą kaplicę Lubomirskich. W tym celu należało odkopać fundamenty i to był pretekst do badań archeologicznych - mówi proboszcz ewangelickiej parafii ks. Dariusz Chwastek.
Podczas wykopalisk archeolodzy odsłonili podziemia kaplicy, przyległy teren, na którym stał pierwszy kościółek franciszkanów, oraz część klasztornego cmentarza. Prace prowadził Bartłomiej Urbański z Muzeum Okręgowego w Nowym Sączu. Właśnie tam natrafił na fragment naczynia glinianego lepionego ręcznie z okresu kultury mierzanowickiej.
- To oznacza, że mamy do czynienia ze znaleziskiem sprzed około czterech tysięcy lat, najstarszym śladem kultury materialnej na terenie Nowego Sącza - wyjaśnia archeolog.
W trakcie wykopalisk odkrył około 40 szkieletów ludzkich i masę drobnych okruchów kostnych. To, jak twierdzi, szczątki pochowanych zakonników, mieszczan, być może także znamienitszych donatorów klasztoru, który pięć wieków działał w mieście, zanim nie zlikwidował go cesarz austriacki Józef II.
- Przy kościółku franciszkanów był starym zwyczajem cmentarz, na którym chowano sądeczan. Dopiero cesarz Franciszek Józef wydał dekret, na mocy którego zaczęto budować cmentarze komunalne - dodaje Urbański.
Odkopane szczątki ludzkie, podobnie jak to było z kośćmi znalezionymi obok dawnego kościółka św. Walentego u zbiegu ulic Narutowicza i Jagiellońskiej, trafią do wspólnej mogiły na cmentarz komunalny.
Muzealny odkrywca pradziejów Sącza natrafił też na inne ślady obecności franciszkanów. To fragmenty kaganków, przedmiotów użytkowych i liturgicznych, kafli z pieców do ogrzewania klasztornych cel i monety (najstarsze ze średniowiecza). W sumie kilkaset okruchów, z których można poskładać obraz życia zakonnego dawnych sądeczan. Wszystkie po opisaniu wzbogacą muzealne zbiory.
- Gdybyśmy mieli pieniądze, można by prace prowadzić dalej. Do przebadania jest cały teren, na którym stał pierwszy kościół franciszkanów i przyklasztorne budowle, jak choćby browar - zauważa Urbański.
Franciszkanie przebywali w sądeckim klasztorze od końca XIII w. do kasaty zakonu w 1785 r. Potem na kilkanaście lat budynki przejęła gmina żydowska, która z kolei odsprzedała je w 1802 r. ewangelickom.
- Chciałbym, aby efekty badań służyły sądeczanom, by można tu prowadzić lekcje historii - mówi proboszcz Chwastek.
Artykuły, za które warto zapłacić! Sprawdź i przeczytaj
Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!
"Gazeta Krakowska" na Twitterze i Google+