Niezrażony biurokracją mężczyzna postanowił prze-brnąć przez formalności. Dowiedział się, że dla osoby samotnej przysługuje miesięczny dodatek w wysokości 11 zł 36 gr, dla czterech osób w rodzinie 15 zł 77 gr. - Na naszą piątkę to już 18 zł 93 gr - cieszy się pan Robert.
Szybko zrozumiał, że nie ma nic za darmo. Do wniosku o przyznanie dodatku trzeba dołączyć opłatę skarbową - 10 złotych. - To nie do końca przemyślane. Z jednej strony ministerstwo chce ulżyć takim rodzinom, jak nasza, a z drugiej wyciąga się od nas pieniądze - mówi pan Robert. - Pewnie zapłacę, bo i tak w moim przypadku to się opłaca, ale już taki singiel dwa razy się chyba zastanowi czy warto.
Miejscy urzędnicy przyznają, że nowe przepisy ich zdaniem nie są przemyślane. Tłumaczą jednak, że samorządy nie mają na nie wpływu. - My tylko przyjmujemy wnioski - mówi wójt gminy Chełmiec Bernard Stawiarski. - Wiele osób rezygnuje z dodatku za prąd, kiedy słyszą, że muszą wcześniej płacić.
W Nowym Sączu dodatek mieszkaniowy dostaje około 1300 osób. Każda z nich mogłaby otrzymać ulgę. - Dodatku energetycznego nie ma na liście zwolnionych z opłaty w ustawie o opłacie skarbowej z 2006 roku - mówi Dorota Pajerska- Smoleń z Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej w Nowym Sączu. - Jeśli zatem ktoś chce otrzymać ulgę, musi zapłacić te 10 złotych.
W Ministerstwie Gospodarki dowiedzieliśmy się, że jest szansa na zmianę przepisów. - Zwróciliśmy się już do resortu finansów z sugestią wprowadzenia do ustawy odpowiednich zmian, by decyzje w zakresie dodatku energetycznego zostały zwolnione od opłaty skarbowej - mówi Katarzyna Zielonka z Ministerstwa Gospodarki. - Pozostaje czekać na odpowiedź.
Artykuły, za które warto zapłacić! Sprawdź i przeczytaj
Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!
"Gazeta Krakowska" na Twitterze i Google+