Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Nowy Sącz: fundował tanie leki, oszukując urzędników

Iwona Kamieńska
Oskarżony lekarz ciągle pracuje w przychodni kolejowej w Nowym Sączu
Oskarżony lekarz ciągle pracuje w przychodni kolejowej w Nowym Sączu Stanisław Śmierciak
43-letni Robert R., lekarz medycyny pracy przez cztery lata oszukał Narodowy Fundusz Zdrowia na kwotę 191 tysięcy 406 zł. Tak wynika z prokuratorskich akt, które wczoraj przesłano z Nowego Targu do sądeckiego sądu.

Proceder wykryła policja. Polegał na wystawianiu recept, dzięki którym drogie leki można było kupić ze zniżką.

Medykamenty refundowane przez Narodowy Fundusz Zdrowia wypisywane były na nazwiska pacjentów, którzy ich nie potrzebowali. Recepty dostawali inni chorzy. Prokuratura ustaliła, że oskarżony medyk wypisał 1370 "lewych" druków.

Zobacz także: Absurd w NFZ: w Nowym Sączu lecz się sam

- Ten proceder trwał od października 2004 roku do sierpnia 2008 - informował we wtorek Zbigniew Gabryś, zastępca prokuratora rejonowego w Nowym Targu.

W śledztwie okazało się, że trzy tysiące lekarstw wypisanych na receptach od lekarza Roberta R. nie miało zupełnie odzwierciedlenia w historiach leczenia pacjentów. Zdarzył się nawet przypadek, że recepta figurowała na nazwisko osoby dawno zmarłej.

O skali oszustwa świadczy m.in. ustalenie śledczych, że jeden pacjent podczas jednej wizyty u oskarżonego lekarza dostawał aż 28 recept, które figurowały na nazwisko innej osoby.

Z zarzutów prokuratorskich przedstawionych sądeckiemu lekarzowi wynika, że działał w celu osiągnięcia korzyści majątkowej. Recepty wypisywane na nazwiska pacjentów publicznej przychodni, w jakiej przyjmował chorych, wykorzystywał następnie w prywatnym gabinecie.

- Oskarżony odmówił jakichkolwiek wyjaśnień. Może wypowie się przed sądem - mówi prokurator Gabryś. - Pozostaje na wolności za poręczeniem majątkowym.

Mimo zarzutów o liczne przestępstwa, Robert R. nadal praktykuje w swoim zawodzie. Od Ryszarda Patyka, szefa sądeckiego Obwodu Lecznictwa Kolejowego w Nowym Sączu dowiedzieliśmy się, że oskarżony pracuje w przychodni wynajmującej lokal w budynku OBK, a więc w tym samym miejscu, w którym miał dopuścić się oszustwa (wcześniej Robert R. był zatrudniony bezpośrednio w Obwodzie Lecznictwa Kolejowego).

Zobacz także: Absurd w NFZ: w Nowym Sączu lecz się sam

W Okręgowej Izbie Lekarskiej w Krakowie dowiedzieliśmy się, że toczy się postępowanie w sprawie oskarżonego lekarza z Nowego Sącza. Odmówiono nam odpowiedzi na pytanie, dotyczące ewentualnych konsekwencji zawodowych wobec Roberta R. Decyzja zapadnie po zakończeniu procesu karnego.

- Dopóki nie zapadł sądowy wyrok, kierujemy się zasadą domniemania niewinności - powiedział nam Sławomir Smoleń z biura Okręgowego Rzecznika Odpowiedzialności Zawodowej przy Izbie Lekarskiej w Krakowie.

Medykowi grozi do 8 lat więzienia

Oszustwo połączone z poświadczeniem nieprawdy - taki zarzut postawiono 43-letniemu Robertowi R.
Przestępstwo jest zagrożone karą do ośmiu lat więzienia.

Narodowy Fundusz Zdrowia, który podliczył swoją stratę wynikającą z działalności sądeckiego lekarza na ponad 191 tysięcy złotych, obciążył tą kwotą byłego pracodawcę oskarżonego. Jeszcze w 2009 roku Obwód Lecznictwa Kolejowego został zobowiązany do wyrównania szkody.
Stosowną kwotę potrącono z kontraktu placówki.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska