- Chcemy, żeby jeden znak firmował Nowy Sącz, żebyśmy byli w ten sposób rozpoznawalni - tłumaczy rzeczniczka prasowa Urzędu Miasta Małgorzata Grybel.
Prace nad logo trwały pół roku. Jego opracowanie zlecono krakowskiej firmie Papajastudio. Sam znak, a także pełny zbiór jego różnych wersji kosztował sądeckiego podatnika 33 tys.zł.
- Nowy Sącz ma bogatą, 700-letnia tradycję, jest również miastem innowacyjnym, dynamicznie rozwijającym się, kreatywnym - mówi Dominika Chmiel z firmy Papajastudio. - Przez kilka miesięcy prowadziliśmy rozmowy z mieszkańcami, władzami miasta, a potem analizowaliśmy te informacje. Ostatecznie zdecydowaliśmy, że tym nowym symbolem, będzie dłoń.
Dłoń, która staje się teraz naszym symbolem, zrodziła się w wyobraźni Tomasza Kostrzewy, pomysłodawcy projektu.
- Dostrzegłem zarys ludzkiej dłoni, patrząc na fotografie Nowego Sącza z lotu ptaka - wyjaśnia Kostrzewa. - Nie miałem wątpliwości. Otwarta dłoń to symbol przyjaźni, otwartości. Kojarzy się z miastem, które ma być niepowtarzalne. Miastem, które nie boi się nowych wyzwań, co dobrze wróży na przyszłość dla niego, mieszkańców i inwestorów.
Słowa "dobrze wróży" uzupełniają grafikę i stają się również oficjalnym hasłem reklamowym miasta.
- Jestem zadowolony, znak jest interesujący, łączy przeszłość z teraźniejszością i nawiązuje do przyszłości - mówił prezydent Nowego Sącza Ryszard Nowak podczas wczorajszej konferencji prasowej w ratuszu, na której po raz pierwszy logo zostało publicznie zaprezentowane. Po niej można było też zobaczyć znak w praktycznym zastosowaniu. Przed ratuszem zaparkowano jeden z autobusów MPK, który teraz jeździł będzie po mieście promując nowy, graficzny symbol miasta.
- Samo logo nawet mi się podoba, choć obawiam się, że nikomu nie będzie się kojarzyć z czymś charakterystycznym dla Nowego Sącza. Niewiele osób ma przecież okazję zobaczyć zarys starówki z lotu ptaka - ocenia Piotr Lachowicz, szef opozycyjnego klubu radnych PO w sądeckiej radzie miasta i dodaje: - Mnie ten znak kojarzy się, albo z ręką robota, albo z ręką wyciągniętą po pieniądze, mam nadzieję, że unijne.