- Jest ciągłość władzy i obecny prezydent miasta powinien wypełnić tamte ustalenia. Jeśli będzie trzeba, poszukam i wskażę teren pod wysypisko, aby istniejące można było zrekultywować - zapewnia poseł Czerwiński, u którego interweniowała delegacja rozżalonych mieszkańców. - Nieopodal składowiska zacznie wkrótce działać Park Technologiczny. Mercedesy będą mijać się ze śmieciarkami. To niedobre zestawienie.
Komunalna spółka Nova sprawująca nadzór nad wysypiskiem nie szykuje się do zamykania go. Przeciwnie - planuje powiększenie bazy o regionalny zakład zagospodarowania odpadów. Jej szef Piotr Leszek Piotrowski przewiduje, że za trzy lata zakład będzie już działał. Przyznaje, że lokalizacja wysypiska nie jest idealna, ale zwraca uwagę, że istniało dużo wcześniej, zanim powstał Park Technologiczny, popularnie zwany Miasteczkiem Multimedialnym.
- Prawdę mówiąc, za cenę jednej śmieciarki można kupić ze trzy piękne mercedesy - dodaje z uśmiechem Piotrowski. Szacuje, że składowisko będzie mogło funkcjonować jeszcze 15-20 lat na Przetakówce. - Po prostu dziś trafia na nie znacznie mniej śmieci, niż przewidywano, gdy składano deklaracje dotyczące rekultywacji po 16 latach. To 25 - 26 tysięcy ton rocznie, podczas gdy było około 40 - zauważa szef Novej.
Nie chcą mieszkać przy wysypisku
Barbara Chojnowska, przedstawicielka Społecznego Komitetu Ochrony Środowiska: - W listopadzie wysłaliśmy do prezydenta miasta protest przeciw rozbudowie bazy spółki Nova. Zakwestionowaliśmy też raport oddziaływania inwestycji na środowisko, który w efekcie został unieważniony. W grudniu powołaliśmy Społeczny Komitet Ochrony Środowiska. Domagamy się zamknięcia wysypiska m.in. ze względu na jego uciążliwość, zagrożenie zatruciem wód Dunajca i blokowanie przez śmieciarki ruchliwej trasy w kierunku Krakowa.
Wybieramy strażaka roku 2012. Zgłoś swojego kandydata!
Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!