- Radni mówili o tym od lat, ale ciągle temat zamiatano pod dywan niemożności finansowych. Zażądałem zakończenia kilkuletniej „zabawy”, a nadzór budowlany poprosiłem o przeprowadzenie kontroli bezpieczeństwa kładki - komentuje radny Józef Hojnor.
Wizja lokalna i kilka interwencji „Gazety Krakowskiej” przyniosły efekt. Arkadiusz Nika, powiatowy inspektor nadzoru budowlanego, co prawda, nie stwierdził wówczas niebezpieczeństwa zagrożenia życia lub zdrowia użytkowników kładki, ale zobligował Miejski Zarząd Dróg w Nowym Sączu do jej remontu.
Kładka łącząca dwa osiedla: Millenium z Przydworcowym powstała w latach 80. Ufundował ją ZUS, po tym jak na ul. Nawojowskiej potrącone zostało dziecko. Od tamtych lat była kilkukrotnie remontowana, ale po jakimś czasie elementy się łamały lub kruszyły. Od lat mieszkańcy skarżyli się na jej fatalny stan, czasem będący przyczyną bolesnych upadków i potłuczeń. Rok temu ogłoszono przetarg na remont kładki, ale niewielka suma przeznaczona na ten cel nie skusiła wykonawców.
KONIECZNIE SPRAWDŹ:
FLESZ: Piątka Morawieckiego - nowe obietnice PiS w kampanii