Kładka nad ul. Nawojowską powstała w latach 80. Ufundował ją ZUS, po tym jak na ul. Nawojowskiej potrącone zostało dziecko. Od tamtych lat była kilkukrotnie remontowana, ale po jakimś czasie elementy się łamały lub kruszyły. Od lat mieszkańcy skarżyli się na jej fatalny stan, czasem będący przyczyną bolesnych upadków i potłuczeń. Wielokrotnie w tej sprawie interweniowała „Gazeta Krakowska”, swoje interpelacje składali też radni: Tadeusz Gajdosz i Bożena Jawor, ale do nakłonienia władz do remontu najbardziej przyczyniła się sytuacja, w której radny Józef Hojnor publicznie na sesji zażądał wizji lokalnej kładki przez powiatowego inspektora nadzoru budowlanego. Po niej Arkadiusz Nika nakazał Miejskiemu Zarządowi Dróg remont. Pod koniec ubiegłego roku zwiększono kwotę na zadanie do 300 tys. zł, ale ostatecznie udało się wyłonić wykonawcę za 500 tys. zł.
Na czas remontu przejście dla pieszych zostało wytyczone pasami przez ul. Nawojowską. Prace mają potrwać do 15 czerwca.
ZOBACZ KONIECZNIE