Wniosek o zwołanie nadzwyczajnego zebrania w celu odwołania Tadeusza Gajdosza z funkcji członka zarządu 12 maja został odebrany przez Bogumiłę Pawlikowską, przewodniczącą zarządu osiedla Nawojowska.
- Tadeusz Gajdosz wiele lat pracował w zarządzie osiedla i wiele udało się w tym czasie zrobić. W temacie spalarni jednak zagłosował za inwestycją i dlatego mieszkańcy czują się oszukani. Jestem w bardzo trudnej sytuacji - rozumiem mieszkańców, ale współpracowałam też z panem Gajdoszem przez lata i ta współpraca się układała. Temat ITPO podzielił jednak nasze osiedle - przyznała w rozmowie z „Gazetą Krakowską” Pawlikowska.
Jak przyznaje Ewa Stasiak-Kubacka, mieszkańcy już dawno mówili o tym, że chcieliby, aby radny Gajdosz przestał być członkiem zarządu osiedla. Jej zdaniem jasnym dowodem na to, że nie działa zgodnie z wolą mieszkańców jest głosowanie, które odbyło się 13 września ubiegłego roku.
Głosując za zmianą studium uwarunkowań i kierunków zagospodarowania przestrzennego przewidującą wybudowanie przez prywatnego inwestora (firmę Newag) spalarni odpadów przy ul. 29 Listopada jej zdaniem dał świadectwo, że nie interesuje go, jakie jest zdanie ludzi na temat inwestycji.
- Oprócz tego, że nie działa w interesie mieszkańców, to nie bierze też udziału w wydarzeniach organizowanych na naszym osiedlu czy ważnych spotkaniach dotyczących spalarni. Mamy dość tego, co on robi - przyznaje Stasiak - Kubacka.
Pod wnioskiem podpisało się 220 osób. To dwa razy tyle ile było konieczne, aby odwołać go ze zarządu osiedla. Spotkanie podczas którego miał zostać odwołany zaplanowano na 2 czerwca. Na dzień przed nim radny spotkał się z mediami, aby poinformować o swojej rezygnacji z pełnionej funkcji członka zarządu osiedla.
- W obliczu bezpardonowego ataku na mnie w ostatnich tygodniach, pragnę poinformować, że rezygnuje z pracy w zarządzie osiedla. W duchu odpowiedzialności za relację pomiędzy ludźmi, którzy to osiedle tworzą i chcąc zmniejszyć napięcie, które pojawiło się w ostatnich tygodniach, podjąłem tę trudną dla mnie decyzję - powiedział Gajdosz.
Jak podkreślił decyzja ta nie oznacza rezygnacji z pracy na rzecz społeczności lokalnej i pozostając radnym miasta Nowego Sącza zadeklarował pracę dla dobra mieszkańców i osiedla.
- Spotkało mnie w ostatnim czasie wiele nieprzyjemności, ale usłyszałem też wiele głosów wsparcia. Nie chciałem siać niezgody, stąd moja decyzja - dodał Gajdosz
.
Zdaniem Krzysztofa Głuca, przewodniczącego sądeckiej rady miasta, Tadeusz Gajdosz to zasłużona osoba dla osiedla. - Żałuję, ale jednocześnie rozumiem jego decyzję. Kiedy ma się taki dorobek, czasami warto powiedzieć stop takiemu traktowaniu ludzi, którym zależy na rozwoju osiedla - mówił.
Tego samego zdania jest radny Leszek Zegzda. Jak podkreśla, Gajdosz od lat służył ludziom i bezinteresownie poświęcał się na rzecz mieszkańców. - Dziwi mnie, że osoby, które przez wiele lat pracowały z Tadeuszem, nie stanęły w jego obronie i nie zwróciły się do osób, które miały co do niego zarzuty o powstrzymanie się od radykalnych ocen. Zbyt wiele zrobił, aby jedna sprawa wszystko miała zakwestionować - przyznaje Zegzda.
- Białowodzka Góra nad Dunajcem super pomysł na jesienną wędrówkę bez tłumów na szlaku
- Oto znane kobiety miliardera. Patrycja Tuchlińska, Beata Pruska czy Laura Michnowicz
- Katarzyna Zielińska uwielbia rośliny. W mieszkaniu stworzyła namiastkę dżungli
- Kuchnie świata na Sądecczyźnie. Co i gdzie można zjeść?
- Jest światowej sławy modelką. Pochodzi z małej sądeckiej wsi
- Wielkie otwarcie sezonu motocyklowego. W wydarzeniu wzięły udział setki osób
To wyjątkowe miejsce na mapie Małopolski. Astro Centrum w Chełmcu oficjalnie otwarte!
