- Rozmawiałem z Markiem Bratkowskim, szefem departamentu bezpieczeństwa publicznego NIK, o groźbie likwidacji Karpackiego Oddziału Straży Granicznej w Nowym Sączu i negatywnych skutkach tego dla interesu kraju - ujawnił wczoraj Arkadiusz Mularczyk. - NIK będzie kontrolować proces decyzyjny w Ministerstwie Spraw Wewnętrznych.
Posłowie SP szczególne nadzieje wiążą z tym, że w NIK pracuje dwóch byłych komendantów SG, którzy znają sprawę bardzo dobrze. Przekonują, że jeśli przy podejmowaniu decyzji przez wiceministra spraw wewnętrznych Piotra Stachańczyka standardy bezpieczeństwa i gospodarności zostaną zachowane, to wzrasta szansa na utrzymanie KOSG w Nowym Sączu.
Parlamentarzyści spotkali się też z szefem Biura Bezpieczeństwa Narodowego generałem Stanisławem Koziejem. - Odnieśliśmy wrażenie, że generał ma świadomość rozgrywki wokół Straży Granicznej i sytuacji, w której argumenty merytoryczne odsuwane są na rzecz lobby politycznego - zauważył Mularczyk. - W kraju toczy się potężny bój o Straż Graniczną - stwierdził poseł Romanek. - Z niejasnych powodów 1220 kilometrów południowej granicy kraju próbuje się powierzyć nieprzygotowanej do tego jednostce w Raciborzu, na której modernizację trzeba by wydać kilkadziesiąt milionów złotych. Tymczasem na unowocześnienie oddziału w Nowym Sączu, który chce się zlikwidować, wydano już 55 mln zł.
5 grudnia dojdzie do posiedzenia sejmowej komisji spraw wewnętrznych i administracji z udziałem wiceministra Stachańczyka. 15 grudnia ma zapaść decyzja w sprawie Straży Granicznej.
Przedwojenny Lasek Wolski [ARCHIWALNE ZDJĘCIA]
Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!