Blisko miesiąc temu pracownicy firmy zabrali samochód od państwa Polańskich.
- To, w jakim stanie go dziś oddali przeszło nasze najśmielsze oczekiwania – nie kryli łez Polańscy.
W piątek w ich domu łzy mieszały się z okrzykami radości. Firma Newag nie tylko zadbała o to, by dzieci, którymi opiekują się Polańscy, miały czym bezpiecznie jeździć do szkoły i na wycieczki z zastępczymi rodzicami. W środku volgswagena dla każdego z nich był ukryty prezent. Resztę bagażnika wypełniły produkty spożywcze, które zafundowała firma Rafa.
- Dzieci napisały listy do Mikołaja, a my po prostu pomogliśmy spełnić ich życzenia – mówi Joanna Kot, dyrektor pionu personalnego w Newagu.
Nastoletnie Natalia i Dominika natychmiast przymierzyły wymarzone buty nike.
- Dokładnie taki kolor jaki chciałam – cieczy się Natalia.
Jej siostra Klaudia zapragnęła manekina, na którym mogłaby wykonywać fryzury.
- Co prawda jestem w szkole gastronomicznej, ale myślę, że fryzjerstwo to moje powołanie – mówi Klaudia, zaplatając już warkocze na głowie lalki do stylizacji fryzur.
W Rodzinnym Domu Dziecka wychowuje się dziewięcioro dzieci w wieku od 7 do 18 lat. Ale rodzinny dom Polańskich mieści też dwie dodatkowe rodziny zastępcze. Prowadzą je ich synowie z żonami.
- My jeszcze nie mamy dzieci pod opieką, ale jesteśmy w gotowości, by je przyjąć – wyjaśnia Bernard Polański.
Jego brat z żoną mają już trójkę. Dwoje z dzieci trafiło do nich wczoraj.
- To rodzeństwo. Jeden chłopczyk ma roczek, drugi trzy miesiące. Dla nas to nawet nie podwójne, ale potrójne Boże Narodzenie – cieszy się Marta Polańska, ukradkiem ocierając łzy. - To ze wzruszenia, tyle radości naraz, że trudno nie płakać – uśmiecha się.
Boże Narodzenie z przymrużeniem oka, czyli memy o świętach [...
Autor: Gazeta Krakowska, Dziennik Polski, Nasze Miasto