Obrońca byłej dyrektorki, mecenas Piotr Augustyn, po wyroku, który zapadł w kwietniu ubiegłego roku, wnioskował o dodatkowe ekspertyzy psychiatryczne, dotyczące tragicznie zmarłej nauczycielki. Uzasadniając odwołanie, wytknął szereg uchybień, które, jego zdaniem, popełnił Sąd Rejonowy w Limanowej. Wczoraj dołączył do niego drugi pełnomocnik - mec. Wojciech Gąsiorowski. Złożyli oni dodatkowe wnioski o zmianę ekspertów, którzy badają psychologiczno-psychiatryczny kontekst samobójstwa. Chcą też, aby ponownie przesłuchano skazaną Annę A.
Obydwa wnioski zostały wczoraj odrzucone przez sędziego Bogdana Kijaka. Opinia biegłych psychologów i psychiatry podtrzymała dotychczasowe wnioski i ekspertyzy, z których wynika, że samobójstwo Bernadetty G. spowodował stres, wynikający z sytuacji w szkole i braku perspektyw na jej poprawę.
Obrońcy Anna A. domagają się jej uniewinnienia lub skierowania sprawy do ponownego rozpatrzenia przez sąd w Limanowej. Mecenas Gąsiorowski zasugerował, że samobójstwo mogło być wynikiem depresji, niekoniecznie związanej z postępowaniem dyrektorki, u której można by się dopatrzeć co najwyżej stosowania mobbingu.
- Opinia psychologa jest schematyczna, pobieżna i woła o pomstę do nieba - grzmiał w sądzie mecenas Gąsiorowski. - Opinia psychiatry jest przybiciem pieczątki pod psychologiem.
Obecny na rozprawie pełnomocnik męża zmarłej nauczycielki przypomniał, że uzasadnienie wyroku limanowskiego sądu liczy blisko 90 stron. - Bo było o czym pisać - podkreślał mecenas Marek Śliz, składając wniosek o nieuwzględnienie apelacji obrońców byłej dyrektorki szkoły. - To bardzo dobrze zebrany materiał dowodowy i świetnie przez sąd oceniony. Opinia psychologów wcześniej nie była kwestionowana, dopiero teraz.
Pełnomocnik Jana Gnieckiego, męża samobójczyni, stwierdził, że w szkole w Podobinie "dział się horror". - Złe układy personalne panujące w gminie Niedźwiedź trwają do dziś - nadmienił, nie wyjaśniając, co dokładnie ma na myśli.
Jan Gniecki przypominał, że jego żona już w 2003 r. próbowała odebrać sobie życie z powodu konfliktu z dyrektorką. Wtedy jednak nieskutecznie.
Sąd Okręgowy w Nowym Sączu ogłosi wyrok 22 stycznia. Sąd niższej instacji nie tylko skazał Annę A. na karę więzienia (w zawieszeniu na 5 lat), ale też pozbawił ją w tym czasie prawa do kierowania placówkami oświatowymi i nakazał zapłacić 5 tys. zł rodzinie zmarłej.
Studniówki w Małopolsce 2013 [ZDJĘCIA]
Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!