Stadion zaprojektuje Pracownia Projektowa „ATS 999” Tomasza Siedlanowskiego z Białej Podlaskiej. Zrobi to za 651 900 zł, a dodajmy, że najwyższa z czterech ofert w przetargu wyniosła - 3,3 mln zł.
Póki przy ul. Kilińskiego nie stanie nowy obiekt, miasto za 730 tys. zł zmodernizuje stary, przystosowując go do wymogów I ligi. Znaczna część tej sumy to koszt nowych krzesełek, które po ostatnim meczu w I lidze pozwolono zabrać kibicom.
- Wybiegamy trochę do przodu, bo siedzenia, które kupujemy, spełniają już wymogi ekstraklasy - zapewnia Ryszard Nowak. Krzesełka mają znaleźć później swoje miejsce na nowym stadionie, którego tak brakowało piłkarzom w sezonie 2017/2018.
W swoim historycznym, „wyjazdowym” sezonie Sandecja zdobyła w 37 meczach 33 punkty, wygrywając 6 meczy, 15 remisując i 16 przegrywając.
Coś tu nie „weszło”
- Nie pożegnaliśmy się z ekstraklasą, powiedzieliśmy tylko do zobaczenia. Jak dla każdego kibica, tak i dla mnie, to osobista porażka - zaznacza Ryszard Nowak, prezydent Nowego Sącza. Dodaje, że za spadek wini przede wszystkim zawodników. - Nie wygrali.
A może to kwestia braku stadionu zaważyła na spadku? - Termalica miała swój stadion a i tak spadła - odpowiada prezydent.
Nieudany sezon Sandecji opisał popularny wśród kibiców portal weszlo.com. Opierając się na relacji anonimowego informatora, zarzucił władzom klubu i poprzedniemu prezesowi szereg niedociągnięć: „Sandecja Nowy Sącz w pełni zasłużenie spadła z ekstraklasy.
Sprzężenie absurdu było tam tak duże, że zwyczajnie nie mogła utrzymać się w elicie dłużej niż jeden sezon (...) Konflikty, machinacje finansowe, dziwne decyzje i nieodpowiedni dobór ludzi” - pisze weszlo.com. Lista zarzutów jest długa, dotyczy finansowania. Zdaniem informatora portalu, prezes Andrzej Danek chciał zarobić na klubie, nim oddał go w ręce spółki.
- Wszystkie zarzuty są całkowicie nieprawdziwe - odpowiada Andrzej Danek i dodaje, że autor artykułu nie poparł swoich twierdzeń jakimikolwiek dowodami. - Przeciwnie, dopuścił się szeregu manipulacji, w wyniku których w pełni legalne, uzasadnione ekonomicznie i podejmowane wyłącznie dla dobra klubu decyzje i działania zarządu przedstawione zostały jako dalece naganne, złośliwe w stosunku do spółki akcyjnej przejmującej sekcję piłki nożnej klubu, czy wręcz przestępcze.
Danek zapowiedział, że skieruje sprawę do sądu. Nieoficjalnie pada nawet kwota miliona złotych zadośćuczynienia.
Zestawienie finansowe klubu
Sandecja nie znalazła swojego bezgranicznie zakochanego w piłce nożnej sponsora, jakiego ma chociażby Cracovia (Janusz Filipiak) czy Termalica (Krzysztof Witkowski). Nie licząc zysków m.in. z praw do transmisji telewizyjnych od kanału Canal Plus czy reklam wyświetlanych na bandach, na wsparcie mogła liczyć głównie z budżetu miasta.
Dziś prezes klubu Grzegorz Haslik zapewnia, że MKS Sandecja S.A. ma płynność finansową i realizuje wszystkie swoje zobowiązania terminowo. - Spółka nie ma żadnych zaległości wobec zawodników, trenerów i administracji - taką odpowiedź otrzymała „Gazeta Krakowska” wraz z zestawieniem finansowym klubu.
Koszt utrzymania drużyny w 2018 roku to 13,125 mln. zł, ale przy założeniu pozostania w ekstraklasie. Prawie 6 mln zł z tego to dotacja zapisana w budżecie miasta (w ubiegłym roku było to 1 mln 200 tys. zł). Poza pracami remontowymi na stadionie, na razie w sprawie przyszłego sezonu Sandecji zapadła cisza. Nie wiadomo, kto poprowadzi drużynę w roku 2018/2019.
ZOBACZ KONIECZNIE:
WIDEO: Mówimy po krakosku
Autor: Gazeta Krakowska, Dziennik Polski, Nasze Miasto