FLESZ - Polacy smakoszami czekolady

Jak poinformował w rozmowie z „Gazetą Krakowską” Krzysztof Setlak z Wydziału Zarządzania Kryzysowego, na terenie miasta rozlokowanych jest szesnaście syren alarmowych. Przez wiele lat były używane jedynie podczas ważnych rocznic, między innymi rocznicy wybuchu Powstania Warszawskiego, rocznicy wybuchu II wojny światowej czy innych ważnych uroczystości.
- Wszystkie syreny alarmowe są sprawne i mogą zostać w każdej chwili uruchomione zdalnie przez zarządzanie kryzysowe - wyjaśnia Setlak.
Jak dodaje, Urząd Miasta dysponuje również planem funkcjonowania w okresie zagrożenia i wojny.
- Ten plan jest niejawny i każdy wydział ma w nim określone swoje działania. Są tam wskazane zadania dla policji, jednostek miasta, służb, inspekcji oraz straży - wyjaśnia Setlak.
W najbliższym czasie w Nowym Sączu planowane jest sprawdzenie całego dostępnego sprzętu - mowa tutaj głównie o syrenach alarmowych. Prezydent zapewnia, że zanim to nastąpi, mieszkańcy zostaną o tym poinformowani. Ćwiczenia są w tym momencie na etapie przygotowania.
- Wiem, że dzieci z Ukrainy, która mieszkają w naszym mieście, bardzo nerwowo reagują nawet na trzaśnięcie drzwiami czy huk wentylatora. To efekt długiego pobytu w piwnicach i schronach jeszcze w Ukrainie, dlatego będziemy o tym pamiętać, aby nie narażać ich na stres - dodaje Handzel.
Dodatkowo zlecono również przygotowanie informacji dotyczącej reakcji na sygnały.
- Mało kto pamięta, które sygnały co oznaczają, na przykład trzyminutowa syrena ciągła czy trzyminutowa syrena modulowana. Myślę, że warto to przypomnieć - poinformował podczas spotkania online z mieszkańcami prezydent Ludomir Handzel.
Niestety, jak się okazuje, nieco gorzej sytuacja wygląda w mieście pod względem dostępności schronów dla ludności cywilnej. W Nowym Sączu właściwie nie ma tego typu obiektów, choć w przeszłości było ich na terenie miasta całkiem sporo. W ostatnich latach były one jednak likwidowane.
- Każdy myślał, że wojny już nie będzie. To właśnie dlatego schrony były likwidowane przez podmioty, które je posiadały. Nie chcemy wskazywać jednak ich dokładnej lokalizacji, bo niektóre z nich możemy jeszcze odtworzyć - dodaje Setlak.
Wiadomo jednak, że jednym ze znajdujących się w najlepszym stanie jest schron przy ul. Borka Joselewicza. Jak poinformował nas Paweł Terebka z sądeckiego oddziału Polskiego Towarzystwa Historycznego, w mieście było łącznie około pięćdziesięciu schronów i najwięcej powstawało ich w latach sześćdziesiątych.
- Nawet gdyby każdy z nich był dostępny i sprawny, nie zapewniłyby one ochrony dla wszystkich mieszkańców. Największy znajdował się pod obecnym Centrum Medycznym Batorego. Był tam podziemny szpital. Na terenie Newagu również były podziemne schrony. Sukcesywnie od lat osiemdziesiątych ulegały jednak likwidacji lub przekształceniu - mówi nam Terebka.
Niestety, w tym momencie nawet te najbardziej solidne schrony nie spełniają już norm, a nawet najlepszy z nich nie jest w stanie pomieścić 80 tys. mieszkańców. Jednym ze sposobów ochrony w przypadku ataku to podziemne parkingi pod galeriami handlowymi.
- Bramy garażowe są demontowane i zakłada się w ich miejsce drzwi gazoszczelne, które w razie ataku wojennego mogą pełnić funkcje obronne. Warto jednak pamiętać, że ochrona cywilna kuleje nie tylko w naszym mieście, ale również w całym kraju - dodaje Terebka.
Schrony znajdują się również w podziemiach bloków mieszkalnych przy ul. Grota Roweckiego, Daszyńskiego oraz Limanowskiego. Tam nadal są pomieszczenia, które kiedyś pełniły funkcje ochronne, ale ich wyposażenie jest już stare i niesprawne.
- Schrony były pomyślane na ówczesne bomby. Obecnie rakiety są w stanie na wylot przelecieć przez taki schron. Między innymi dlatego nie podtrzymywano ich żywotności technicznej - mówił nam Leszek Zakrzewski z PTH w Nowym Sączu.
Prezydent z kolei sugeruje, że w trudnej sytuacji możliwe byłoby wykorzystanie piwnic i przejść podziemnych.
- Mam jednak nadzieję, że nie będzie konieczności, aby to wykorzystać i przygotowujemy się na deszcz, który nigdy nie spadnie - przekonuje prezydent.
- Sądeccy milionerzy, niektórzy zaczynali w garażu. Zna ich cała Polska
- Przyłapani w czasie przerwy. Nie wiedzieli, że robią im zdjęcia do Google Street View
- Kolejne termy w Małopolsce otwarte. Nowa atrakcja w regionie
- Karnawał po sądecku czyli lachowskie zapusty. Impreza przyciągnęła tłumy
- Kordian nagrał piosenkę idealną na Walentynki. Do klipu zaprosił finalistkę Miss