https://gazetakrakowska.pl
reklama
18+

Treść tylko dla pełnoletnich

Kolejna strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich. Jeśli chcesz do niej dotrzeć, wybierz niżej odpowiedni przycisk!

MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Nowy Sącz: Utknęła budowa kanału za 200 milionów złotych

Jerzy Wideł
archiwum Polskapresse
Warta ponad 230 milionów złotych inwestycja w kanalizację podsądeckich miejscowości może mieć swój finał w sądzie. Jeśli nie dojdzie do zgody inwestora (Sądeckich Wodociągów) i właścicieli prywatnych gruntów, które znalazły się wzdłuż "trasy" sieci rur, to będzie problem z rozliczeniem unijnej dotacji w terminie.

Czytaj także:

To największa w Małopolsce inwestycja wodociągowo-kanalizacyjna realizowana w Nowym Sączu i okolicznych gminach - Nawojowej, Kamionce Wielkiej i Starym Sączu. Unia dopłaca do niej 51 milionów euro, czyli grubo ponad 200 milionów złotówek. Zgodnie z zatwierdzonym harmonogramem prac do końca 2012 roku 170 kilometrów kanału i 80 kilometrów wodociągu ma być gotowe. Problem w tym, że kilku właścicieli gruntów nie zezwala, aby budowlańcy weszli na ich teren.

Kłopoty zaczęły się, gdy wykonawca położył rury wzdłuż ulicy Biegonickiej i trzeba było nitkę kanału wyprowadzić za granicę administracyjną miasta do Łazów Biegonickich. Miała zostać wkopana pod drogę, którą zarządza powiat, więc wykonawca zwrócił się do Powiatowego Zarządu Dróg o zgodę na roboty w pasie drogi. Okazało się jednak, że droga ma świeżutki, niedawno położony asfaltowy dywanik.

Dyrektor PZD Adam Czerwiński postawił w tej sytuacji warunek, aby firma, która buduje kanalizację, po niezbędnym rozkopaniu szosy uzupełniła ubytek asfaltu na całej szerokość jezdni. - To zwiększyłoby koszty budowy kanalizacji i przedłużyłoby termin ukończenia prac - martwi się Janusz Adamek, prezes zarządu Sądeckich Wodociągów. - Doszliśmy więc do wniosku, że pociągniemy kanał nieco dalej, bez niszczenia nawierzchni drogi.

Wykonano nowy projekt, nie przewidując, że współwłaścicielka działki graniczącej z drogą zaprotestuje. Kobieta absolutnie nie wyraża zgody na to, aby kopano przy jej ogrodzeniu. W piśmie wysłanym do Urzędu Miejskiego w Starym Sączu stwierdza, że "zmiany w projekcie budowy dokonane zostały bez uzgodnień z właścicielami działki, co świadczy o samowoli tych, którzy to robili." - Nie ma zgody na naruszenie własności - kwituje.

- Próby polubownego załatwienia sprawy jak na razie spełzły na niczym, mimo zapewnień z naszej strony, że gdyby ta pani poniosła uszczerbek w mieniu, to wszystko naprawimy i przywrócimy do pierwotnego stanu - mówi Janusz Adamek.

Sprawa może skończyć się w sądzie, ale jeśli tak się stanie, to procedury potrwają nawet półtora roku. - A my w tym czasie musimy oddać inwestycję do użytku i rozliczyć się z pieniędzy - martwi się Adamek.

Gdyby Sądeckie Wodociągi porozumiały się wcześniej z Powiatowym Zarządem Dróg i uzgodniły termin układania w ziemi rur, problemu nie byłoby, bo drogowcy poczekaliby z wyasfaltowaniem drogi do czasu prac związanych z inwestycją kanalizacyjną. Popełniono błąd. Teraz wszystko zależy od dobrej woli właścicieli prywatnych działek.

Kraków: Nauka tańca na rurze [ZDJĘCIA]

Chcesz iść za darmo do Parku Wodnego w Krakowie? **Rozdajemy bilety**

Urządź się w Krakowie!**Zobacz, jak to zrobić!**

Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail**Zapisz się do newslettera!**

Komentarze 8

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

g
gienek
Trzeba było nie wybierać pisobolszewików to i prace by szły a tak pisobolszewicy sidzą w urzedach a wszystko stoi.
d
długo_pis
rzemieslnikami to urzednicy nie sa jak widac bo poza murami swego fotela to juz niewiele widza... ale ciemny lud kazda bajke kupi...wyjasnia i napisza projekt wydawania nowo zagospodarowanych srodkow na budowe by moc przeciac wstege i pobiesiadowac a wam radosc sprawic!
t
tadek
Mnie ciekawi zalezność pomiędzy pewnym doktorem nauk wszelakich a kilkoma wielkimi projektami w Sączu, którym nie idzie najlepiej. Gdzie on się nie pojawi, a kontakty ma szerokie i CV wielkie, to jakoś projekty grzęzną w problemach. A taki on geniusz zarządzania...
Adamek - wyczyść swój folwark z kumotrów władzy to może i biznes pójdzie lepiej.
T
TP
Po wczorejszych opadach deszczu studzienki na ul Dembinskiego zostały odsłonięte i zrobiły się dziury na pół metra /na skrzyzowaniu z Sowińskiego i Kusocińskiego/a błoto wokół. Polecam wykonawcy aby przeszedł sobie ten teren - w półbutach.
A
Administrator
To jest wątek dotyczący artykułu Nowy Sącz: Utknęła budowa kanału za 200 milionów złotych
m
mk
!. Urzędnicy uzgadniają coś bez wiedzy i woli zainteresowanej właścicielki. Jak już coś uchwalą to dopiero wtedy pytaja ją o zgodę. szczyt głupoty,niekompetencji i absurdu. Teraz zwala a wine na jednego mieszkanca ze unia zabieże dotacje?
2 Sprawa ta pokazuje ze powiaty w obecnej formie sa bezsensowne. Włądza Mirka kończy sie na granicy miasta i potem zaczyna władza Czerwinskiego nad drogami. O i ile jeden remontuje swój kawałem to drugi czeka na nie wiadomo na co. Kazdy z nich odpowiada przed innym szefem,jeden przez prezydentem maista drugi przez powiatem tymczasem dorgi w anszej okolicy sa jedne i stanowią całość Podobna sprawa jak ta opisana dotyczy drogi Olszana-Jastrzębie i Florynka-Brunary. Jedzie człowiek sobie przez wioske po ładnej drodze a tu ni stąd ni z owąd zaczynaja sie dziury. To znak ze przejechał granice powiatu. Nie wiedziec czemu jeden powiat remontuje cześc drogi do swojej granicy a drugi powiat nic nie robi na tej drodze i mamy kawałem ładnej po czym znowu dziurawej drogi. I oczywiscie to ma dowodzic jak powiaty sie starają,....chyba glupote staraja sie przedstawiają.
Inwestycje w drogi powiatowe nie sa koordynowane i uzgadniane miedzy wlasciwy urzedami. W warszawie powstalo specjalne biuro ds koordynacji prac drogowych, kanalizacyjnych, energetycznych i akurat w tym przypadku nie mam wątpliwosci ze praca tych urzedników jest potrzebna.

Wystarczyło wcześniej uzgodnic zeby nie wylewac nowego asfaltu w łązach biegonickich bo za chwile będą kłądzione rury. I tak trudno to było przewidzieć??

@sgrzes w biegonicach nie mieszka żaden radny. Funkcjonuje tylko smiechy warty rzadząd osiedla. Nikt nie został stad wybrany,najblizysza radna pochodzi z dąbrówki.
k
koniec zamordyzmu
dlaczego właściciele prywatnych działek, Bogu ducha winni, mają ponosić koszty spartolenia projektu? Zarząd Dórg to święta krowa? Na naprawę drogi, po położeniu rur, zgody nie ma za to koszty można z łatwością przerzucić na szerego obywatela bez układów? Arogancja władzy? Wszyscy wiedzą, że tacy "inwestorzy" NIGDY nie wywiązują się ze zobowiązań i potem nie ma odpowiedzialnego za "pokrycie kosztów". Nie ma głupich.
r
radek
Adamek i Głuc do dymisji!
s
sgrzes
Jesli ma Pan wplyw na o co sie dzieje z kanalizacja w NS to w zwiazku z problemami Biegonickimi (ktore to nie sa nowe w Polsce - wystarczy przesledzic ulepszanie asfaltem Czerniakowskiej/ Wislostrady w warszawie) podpowiedz Pan tym rzekomo "myslacym" ze trzeba ciagnac tam gdzie nie protestuja - np. Gorki Zawadzkie i Nawojowa..... wszystkiego uzbiera sie wtedy 170 km i dotacje nie przepadna. ale chyba wiecej radnych mieszka w Biegonicach i wola stracic kase europejska niz nie miec kanalizacji "u siebie" - o tym Pan napisz...
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska