- Nie zamierzamy się sprzedawać - odpowiada stanowczo Leszek Iwański, główny udziałowiec RTK, drugiej sądeckiej kablówki. Na rynku szykuje się zatem ostre starcie lokalnej spółki, która niedawno obchodziła jubileusz 20-lecia, z ogólnopolskim potentatem, działającym już w ponad 150 polskich miastach.
Zobacz także: Nowy Sącz: Poprad zbyt brudny dla ryb i ludzi
Na początek RTK próbuje zniechęcić klientów Insatu do nowego właściciela. W programie informacyjnym RTK pojawił się materiał o przejęciu Insatu przez Vectrę, ze znaną piosenką "To już jest koniec" w tle. Mieszkańcy osiedla Milenium otrzymali też ulotki z informacją, że z dniem 1 maja wszystkie umowy tracą ważność, pracownicy Insatu zostali zwolnieni z dnia na dzień, a Vectra jest niesolidnym dostawcą, o czym przeczytać można na wielu forach internetowych. Na końcu ulotki widnieje zaproszenie do zapoznania się z ofertą RTK.
- To nieprawda - mówi Sławomir Walter, były współwłaściciel Insatu. - Nasze umowy są nadal ważne, sami odbiorcy programów zdecydują, z kim podpiszą nowe.
Góra Parkowa: tor saneczkowy nie powstanie
Zdaniem Waltera, ruchy konkurencji dowodzą, że RTK niepokoi się o swoją przyszłość. Rzecznik Vectry nie komentuje tych działań. Zapowiada jednak, że nowy właściciel Insatu gotów jest do starcia z lokalną kablówką. Jego atutem ma być szybki internet (nawet do 128 mb/s) i setka cyfrowych kanałów. O cenach na razie się nie wypowiada. Jak mówi, trwa analiza sądeckiego rynku.
Polecamy w serwisie kryminalnamalopolska.pl: Wojna kiboli w Nowej Hucie: 14 lat za kratami za śmierć nastolatka?
Sportowetempo.pl. Najlepszy serwis sportowy