Kamil Ogorzałek z Mochnaczki, przyjechał zgodnie z wezwaniem. - Uczę się w szkole zawodowej w Krynicy i nie planuję wiązać swojej kariery z wojskiem - mówi.
I choć Kamil nie myśli o założeniu w przyszłości munduru, przyjście na badania lekarskie uważał za konieczność.
- To ważne, żeby załatwić takie sprawy w odpowiednim terminie, to nasz obowiązek wobec ojczyzny - przekonuje.
Z kolei Karol Broda, aktualnie uczący się w Technikum Gastronomicznym, rozważa karierę w wojsku.
- Myślę o służbie w wojskach lądowych, ale do tego długa droga. Najpierw muszę przejść badania i uzyskać kategorię A - podkreśla.
Jak tłumaczy mjr Krzysztof Cabała z Wojskowej Komendy Uzupełnień w Nowym Sączu, od lat obowiązują cztery kategorie zdolności do pełnienia czynnej służby wojskowej - A, B, D i E.
- Osoba, która uzyska kategorię A, jest zdolna do pełnienia czynnej służby wojskowej w czasie pokoju, mobilizacji i w czasie wojny -mówi Cabała.
Jak podkreśla, corocznie najwięcej osób uzyskuje właśnie tę kategorię.
Dobry stan zdrowia ewentualnych przyszłych żołnierzy potwierdza Daniel Sułkowski, lekarz internista z Powiatowej Komisji Lekarskiej.
- Już od wielu lat zasiadam w komisji i moim zdaniem ogólny stan zdrowia młodzieży zarówno w mieście, jak i powiecie jest dobry - mówi lekarz.
Jak zapewnia doktor Sułkowski osób, które otrzymują kategorię E, oznaczającą trwały brak zdolności do służby woskowej w jakichkolwiek okolicznościach jest naprawdę niewiele.
- Trochę więcej jest osób z grupą D, co wiąże się głównie z problemami ze wzrokiem. W tym wypadku widać jednak różnice między młodzieżą z miasta i powiatu - zauważa Sułkowski. - Miejska młodzież ma gorszy wzrok.
ZOBACZ KONIECZNIE:
Polub nas na Facebooku i bądź zawsze na bieżąco!
WIDEO: Poważny program - odc. 6: Mieszkańcy walczą o zapomniany park
Autor: Gazeta Krakowska, Dziennik Polski, Nasze Miasto