Czytaj także:
Cztery miesiące temu ta sprawa zbulwersowała całe Podhale. Mieszkający w Nowym Targu emeryt na oczach swojej rodziny - to ona wezwała policję - spalił żywcem swojego psa. Co więcej mężczyzna nawet po zatrzymaniu nie widział w swoim czynie niczego złego. Przesłuchującym go policjantom powiedział, że szczeniaka potrącił samochód, a on, by zwierzę nie cierpiało, jedynie je dobił i wrzucił do pieca, by pozbyć się zwłok. Jego rodzina twierdziła jednak, że zabił psa w odruchu furii.
- Nie uwierzyliśmy w to co mówił 69-latek - mówi Zbigniew Gabryś, zastępca prokuratora okręgowego w Nowym Targu. - Dlatego przed kilkoma dniami wysłaliśmy do nowotarskiego sądu akt oskarżenia przeciwko mężczyźnie. Jest on oskarżony o zabicie psa oraz okrutne znęcanie się nad nim. Za wszystkie te czyny mężczyźnie grożą trzy lata odsiadki w zakładzie karnym.
Policja uderza w środowisko kiboli
Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!