W tym tygodniu na biurko starosty nowotarskiego trafiło kilka pytań zadanych przez radnych. Na udzielenie odpowiedzi starosta nowotarski Krzysztof Faber ma dwa tygodnie. - Zapytaliśmy zarząd powiatu o bilans placówki od roku 2006 do tej pory - mówi opozycyjny radny Władysław Tylka. - Dyrektor Kiciński starał się przedstawiać nam pozytywną wizję placówki. Nie domyślaliśmy się, że szpital jest w tak trudnej sytuacji finansowej. Dopiero po odejściu z pracy dyrektora Kicińskiego przed dwoma miesiącami wyszło na jaw, że placówka ma prawie 50 mln zł długu.
Starosta Faber zapewnia, że i on chce wyjaśnić sprawę szpitala i nie zawaha się złożyć doniesienia do prokuratury, jeżeli potwierdzą się podejrzenia o nieprawidłowości w kierowaniu placówki. - Do tej pory nic jednak nie znaleźliśmy - mówi. - A radni nie mogli być wprowadzani w błąd jeśli chodzi o bilans szpitala, gdyż otrzymywali wszystkie dokumenty, które dostawał zarząd powiatu. Wśród nich były opinie biegłego rewidenta badającego sytuację finansową szpitala.
Radny Tylka jest również oburzony, że dyrektor szpitala pobierał pieniądze za dojazd do pracy. Okazało się, że Kiciński za codzienne dojazdy z Krakowa dostawał co miesiąc z kasy szpitala dodatkowo ponad 3,5 tys. zł (jego miesięczne wynagrodzenie wynosiło 13 tys. zł brutto). Po niespełna 2 tys. zł dostawali też główny księgowy oraz szef pionu administracyjnego. Także dojeżdżali z Krakowa.
- O tym fakcie dowiedzieliśmy się już po odejściu Kicińskiego - mówi Faber. - Taka sytuacja miała miejsce od 2009 roku, a pieniądze były pobierane bez naszej wiedzy. Starosta będzie się domagał zwrotu tych pieniędzy. Niestety, mimo licznych prób nie udało nam się wczoraj skontaktować z byłym dyrektorem.
Długi przez nadwykonania
Obecnie dług szpitala w Nowym Targu szacuje się na 47 mln zł. Przyczyną coraz gorszej sytuacji nowotarskiej lecznicy były przede wszystkim nadwykonania zabiegów, które zostały przeprowadzone przez szpital w 2009 roku. Szacowane są na 13 mln zł. Okazało się, że Narodowy Fundusz Zdrowa nie zapłaci szpitalowi tej kwoty, bo jej nie ma w kasie. - Po 20 września ma być znana dokładna sytuacja finansowa placówki - zapowiada Marek Wierzba, obecny dyrektor szpitala w Nowym Targu.