Sprawa wyszła na jaw, gdy dziennikarze "Tygodnika Podhalańskiego" pomogli biznesmenowi nagrać rozmowę z senatorem.
W zeszłym tygodniu odbył się przetarg ogłoszony przez starostę nowotarskiego. Przedmiotem przetargu była 29-arowa działkę w miejscowości Podczerwone. Wystartował w nim właśnie Maciej Król, ponieważ obok posiada tartak, zaś droga dojazdowa do tartaku biegnie właśnie przez ową działkę.
Tymczasem senator usiłował nie dopuścić do przetargu. "Gazeta Krakowska" opisywała, jak 17 marca, na dzień przed przetargiem, Skorupa wystąpił do wojewody małopolskiego i nowotarskiego starosty, by od niego odstąpić. Twierdził, że występuje w imieniu mieszkańców Podczerwonego, którzy chcą, by na tej działce powstał o boisko Orlik i tor do jazdy na rolkach. Senatorowi nie udało się jednak doprowadzić do odwołania przetargu.
W wieczór poprzedzający przetarg Skorupa zadzwonił do Króla i umówił się z nim na spotkanie. Biznesmen na rozmowę z senatorem wybrał się zaopatrzony w sprzęt do nagrywania, jaki dostał od dziennikarzy "Tygodnika Podhalańskiego". Dzięki temu wyszły na jaw zakusy Skorupy. Obiecał biznesmenowi, że będzie mógł kupić działkę po cenie wywoławczej - ok. 50 tys. zł, ale musi się zgodzić, by Skorupa wystawił tam wiatrak. Urządzenie produkujące energię elektryczną jest potrzebne Skorupie, by mógł zarabiać. Wyjaśniał więc biznesmenowi:
"Ja też byłem przedsiębiorcą, a nie jakimś politykiem nienormalnym. I wiem, co wszystko kosztuje i co to pieniądze zarabiać. Ja też muszę jakiegoś pilnować interesu, bo ja za chwilę nie będę miał na kampanię wyborczą pieniędzy. Bo z tych, co dostaje z Senatu, to są k... psie pieniądze. Na paliwo dla mnie i na garniturek".
Skorupa wyżalił się też ma ciężką dolę parlamentarzystów: "Na ubranie k... 9 tys., a teraz to nawet zaczęli mi płacić po 8 i pół. Straszne pieniądze. A za trzy roki to auto zajeździsz. To jest urągające dla parlamentarzysty. Takie moje zdanie jest. A jaki k... pokój mamy. W jakich warunkach trzeba mieszkać. To k... bezdomni w Niemcach mają lepsze warunki".
Skorupa chciał wymóc na biznesmenie, by przed przetargiem podpisał u notariusza zgodę na postawienie na działce wiatraka. Król odmówił.
Gdy doszło do przetargu, okazało się, że wystartowała w nim także... żona senatora. Targowała się zawzięcie i podbiła cenę do 205 tys. zł. Anna Skorupa już ósmego marca wpłaciła w starostwie opłatę konieczną do wystartowania w przetargu. Senator tłumaczył, że żona, podbijając cenę, działa na rzecz... Skarbu Państwa. - W wyniku licytacji Skarb Państwa uzyskał o 155 tys. zł więcej, niż opiewała oferta sprzedaży - przekonywał. I zapowiedział, że pozwie "Tygodnik Podhalański" do sądu.
Teraz Tadeusz Skorupa ma na głowie rzecznika dyscyplinarnego PiS. Marek Susuki poinformował, że zostało wszczęte postępowanie wyjaśniające wobec Skorupy. Decyzję o zawieszeniu senatora miał podjąć Jarosław Kaczyński.
Posłanka PiS z Podhala Anna Paluch zwołała na dzisiaj spotkanie z dziennikarzami. Nie ma wątpliwości co do tego, jak ocenić Skorupę. - Parlamentarzysta nie powinien używać mandatu do załatwiania prywatnych spraw - przekonuje posłanka.
Prezes krytycznie o senatorze
Maciej Motor Grelok prezes zarządu głównego Związku Podhalan, nie wie czy senator straci legitymację. Związek na najbliższym posiedzeniu się ma sprawą senatora Tadeusza Skorupy, który otrzymał wcześniej poparcie związku. - To przecież nie tylko nasz członek, ale również prezes oddziału Związku Podhalan w Podczerwonym - mówi Grelok. - W naszym interesie jest, abyśmy sobie wyjaśnili tę sprawę, czy to w obecności pana Skorupy, czy też bez niego. Jako prezes oddziału powinien być na zarządzie. Jeżeli go nie będzie, też będziemy o tej sprawie rozmawiać. Będziemy chcieli zbadać także jego działalność polityczną. Ma on już nasze ograniczone zaufanie.