Coś denerwuje lub przeszkadza w Twoim mieście? Byłaś (-eś) świadkiem ciekawego wydarzenia? Daj nam znać! Czekamy na informacje, zdjęcia i nagrania wideo! Przyślij je na adres [email protected]. Do Twojej dyspozycji są też nasze profile na Facebooku: Mój Reporter Kraków | Gazeta Krakowska
Jedyne okienko w kasie i tak nie było otwarte przez cały dzień. Gdy oburzeni krakowianie pytali, co się dzieje, urzędniczka odparła, że "musi zrobić przelewy" (przez prawie godzinę). O godz. 14 w biurze było już kilkadziesiąt osób. Widząc zamieszanie, część z nich rezygnowała, inni udali się ze skargą do koordynatora biura.
- Zamknięto nam punkt przy Reymonta, choć zainteresowanie wcale nie było tak małe, jak twierdza urzędnicy - mówił nam na miejscu pan Krystian, mieszkaniec ul. Królewskiej. - To nie jest normalne, żeby mieszkańców obsługiwały dwie osoby, w tym jedna, która ustawiła sobie przy okienku "nieczynne".
Problem zgłosiliśmy do Zarządu Infrastruktury Komunalnej i Transportu. Przedstawiciele nie wiążą oblężenia biura z zamknięciem punktu przy Reymonta, lecz z "majówką" i początkiem miesiąca. Obiecują jednak, że zwiększą liczbę pracowników.
- Przesuniemy ludzi z działu np. windykacji do obsługi mieszkańców na tak długo, jak będzie to potrzebne - mówi Michał Pyclik. - Wkrótce chcemy przekazać obsługę spółce parkingowej, by sama decydowała o funkcjonowaniu biura.
Napisz do autorki:
[email protected]
Artykuły, za które warto zapłacić! Sprawdź i przeczytaj
Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!
"Gazeta Krakowska" na Twitterze i Google+