Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Obrońca Sandecji: Trzeba będzie się przemęczyć, poświęcić

Remigiusz Szurek
Remigiusz Szurek
Adrian Basta w bieżącym sezonie Fortuna 1 Ligi rozegrał dziesięć spotkań
Adrian Basta w bieżącym sezonie Fortuna 1 Ligi rozegrał dziesięć spotkań Fot. Sandecja.pl
Rozmawiamy z obrońcą Sandecji Nowy Sącz Adrianem Bastą. O trwającej serii, triumfie nad bogatym Widzewem Łódź oraz spojrzeniu na najbliższą ligową przyszłość.

Jak to jest notować passę czternastu meczów bez porażki w lidze?
Ciężka praca i mocny okres przygotowawczy dały plony w postaci tej serii. Cieszymy się z tego, nie może być inaczej.

W sobotę pokonaliście najbogatszy klub ligi, Widzew Łódź 3:1. Od 80. minuty przyszło Wam rywalizować… w dziewięciu (wcześniej w 57. minucie czerwony kartonik dla Kamila Ogorzałego – przyp. red.). Czuliście wówczas obawy, że przy stanie 2:1, rywal ostro ruszy do przodu?
Był taki moment. Kamil ujrzał czerwoną kartkę i szybko straciliśmy gola. To były ciężkie chwile, ale trener szybko zareagował zmianą ustawienia. Takie działanie uspokoiło spotkanie. W końcówce udało nam się zdobyć trzecią bramkę, co było taką wisienką na torcie.

Do zakończenia rozgrywek Fortuna 1 Ligi pozostało dziewięć kolejek. Które miejsce Sandecja będzie zajmować na koniec?
Ciężki pytanie (uśmiech). Życzyłbym sobie pierwszej szóstki, ale nie jest to takie łatwe zadanie. Do szóstej Arki Gdynia tracimy teraz sześć punktów. Wszystko jest oczywiście możliwe. Fajnie byłoby tego dokonać, ale zawsze powtarzam, że liczy się każdy najbliższy mecz. Później można myśleć o szóstce.

No właśnie. Niektórzy Wasi kibice po cichu szepczą o tym, że jesteście w stanie wskoczyć do czołówki… Ludzie mają prawo tak myśleć, taką serią jak Wasza, nie każdy może bowiem się pochwalić.
W szatni, również dzięki naszej serii, rozmawiamy o szansach na wyższe miejsca… To normalne. Ostatecznie skupiamy się jednak na najbliższej rywalizacji. Zwykle we wtorki zamykamy temat poprzedniego rywala i myślimy o kolejnym.

W bieżącym sezonie zanotował Pan dziesięć ligowych występów (pięć w wyjściowym składzie) oraz jeden pucharowy. Można powiedzieć, że w zespole panuje spora konkurencja.
Wskoczyłem w miejsce Adriana (Danka – przyp. red.), który musiał pauzować za kartki. Myślę, że rozegrałem niezły mecz, ustrzegłem się błędów.

Jest Pan zadowolony z tego ile gra?
Skłamałbym, gdybym powiedział, że cieszę się z tego, iż mało gram. Nie ma co się oszukiwać, chciałbym łapać jak najwięcej tych minut, ale… najważniejsze i tak jest to, że wygrywamy.

Co takiego ma w sobie trener Dariusz Dudek, że potrafił odmienić Was właściwie z meczu na mecz? Jesienią przegrywaliście seriami, teraz seriami punktujecie. Wiosną jesteście najlepiej punktującym zespołem Fortuna 1 Ligi.
W pierwszej lidze trzeba mieć poukładany zespół. Trener Dudek nie tylko potrafił tego dokonać, ale również umiał nas przygotować fizycznie. Dotarł do nas. Kiedy trzeba to krzyknie. Wygląda to jak wygląda. Trenerzy są różni, niektórym nieraz czegoś brakowało. Dariusz Dudek ma wszystkie cechy odpowiednie do tego, by osiągać dobre wyniki.

W przyszłym sezonie być może będziecie mieli okazję występować na stadionie GKS w Tychach. Jak ocenia Pan takie rozwiązanie?
Wiadomym jest, że chcielibyśmy grać u siebie, ale nie ma innej możliwości. Jeśli nasz stadion rzeczywiście będzie budowany, to gdzieś musimy przecież grać. GKS posiada ładny obiekt. Przeszkodą są zawsze kilometry i koszty dla klubu. Zapewne będziemy musieli być w Tychach już dzień wcześniej przed meczem, by nie być zmęczonymi po podróży. Realia są jakie są, trzeba się przemęczyć, poświęcić.

Najbliższy mecz zagracie z czerwoną latarnią ligi, GKS Bełchatów (sobota, godz. 16 na wyjeździe). Szykują się łatwe trzy punkty?
Raczej nie. To mylące. Mówiąc szczerze, GKS nie jest takim słabym zespołem, jak to pokazuje tabela. Nasz rywal jeśli przegrywa to po meczach na tzw. styku. W Bełchatowie mają niezłych zawodników, szykuje się ciężki mecz. Na pewno nie będą to łatwiejsze zawody od tych przeciwko Widzewowi.

Adrian Basta urodzony 1 grudnia 1988 roku w Nowym Sączu. Występuje na pozycji obrońcy. Jest wychowankiem Sandecji, z której wyruszył w piłkarską Polskę. Reprezentował barwy Kolejarza Stróże, Polonii Bytom, GKS Bełchatów czy Górnika Łęczna. Do miasta nad Dunajcem powrócił na wiosnę sezonu 2016/2017. Po zerwaniu więzadeł krzyżowych musiał dojść do siebie. Odbudował się właśnie w Sandecji. W pierwszej rundzie po powrocie na Kilińskiego 47, ten doświadczony zawodnik zanotował siedem meczów w pierwszej lidze (pięć w wyjściowej jedenastce), w których zdobył bramkę. Basta powrócił w dobrym momencie. Po historycznym awansie „Dumy Krainy Lachów” do ekstraklasy rozegrał siedemnaście spotkań w najwyższej klasie rozgrywkowej, w tym piętnaście pełnych. W ostatnim meczu z Widzewem Łódź w ramach 25. kolejki Basta zanotował 63 minuty. Poprzednim razem można było go zobaczyć jeszcze w 17. serii spotkań, gdy Sandecja zremisowała z jego byłym klubem Górnikiem z Łęcznej 1:1.

od 12 lat
Wideo

Wybory samorządowe 2024 - II tura

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska