Ta historia napawa optymizmem i pokazuje, że coraz większą wagę przykłada się do dobrostanu zwierząt gospodarskich. - Tym razem to nie była nasza interwencja. Otrzymaliśmy jedynie wyrok sądu i prośbę, czy moglibyśmy zając się tymi zwierzętami. To dla nas oczywiste, że chcemy im pomóc - przyznaje w rozmowie z „Gazetą Krakowską” Sylwia Śliwa, inspektor krynickiego TOZ.
Razem z wyrokiem sąd zdecydował również o przekazaniu nawiązki towarzystwu w zamian za pomoc przy znalezieniu nowego domu dla krów. Sytuacja jest o tyle trudna, że jeżeli się nie uda, zwierzęta trafią do rzeźni.
- Zgodnie z umową adopcji zwierząt gospodarskich, nie można na nich zarabiać, nie mogą rodzić ani dawać mleka. Oczywiście nie mogą być też sprzedane do rzeźni. My deklarujemy przekazanie nowemu właścicielowi 1500 zł, czyli kwotę nawiązki, która otrzymaliśmy - deklaruje Śliwa.
Krowy zostały już odebrane i dopóki nie znajdą nowego opiekuna, przebywać będą w sąsiednim gospodarstwie, gdzie mają odpowiednie warunki. Jest to jednak dom tymczasowy, stąd apel kynickiego TOZ i prośbą o szybką reakcję.
- Chcemy dla nich lepszego losu i domu, gdzie nikt nie będzie się nad nimi znęcał i będą mogły tam spokojnie dożyć swoich dni - zaznacza.
- Białowodzka Góra nad Dunajcem super pomysł na jesienną wędrówkę bez tłumów na szlaku
- Oto znane kobiety miliardera. Patrycja Tuchlińska, Beata Pruska czy Laura Michnowicz
- Katarzyna Zielińska uwielbia rośliny. W mieszkaniu stworzyła namiastkę dżungli
- Kuchnie świata na Sądecczyźnie. Co i gdzie można zjeść?
- Jest światowej sławy modelką. Pochodzi z małej sądeckiej wsi
- Wielkie otwarcie sezonu motocyklowego. W wydarzeniu wzięły udział setki osób
To wyjątkowe miejsce na mapie Małopolski. Astro Centrum w Chełmcu oficjalnie otwarte!
