Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Obywatel Norwegii zakażony koronawirusem uciekł ze szpitala w Krakowie. Jest wyrok

Artur Drożdżak
Artur Drożdżak
Krakowski sąd skazał obywatela Norwegii za narażenie innych na zakażenie koronawirusem
Krakowski sąd skazał obywatela Norwegii za narażenie innych na zakażenie koronawirusem Artur Drożdżak
Johnny J., 32-letni obywatel Norwegii, usłyszał rok więzienia w zawieszeniu na 3 lata za sprowadzenie niebezpieczeństwa zagrożenia epidemiologicznego dla wielu osób. Mężczyzna uciekł z krakowskiego szpitala, choć wiedział że jest zarażony koronawirusem. Cudzoziemiec miał też zarzut zniszczenia mienia.

FLESZ - Przedsiębiorcy otrzymają pomoc

Krakowska prokuratura postawiła w stan oskarżenia w sumie dwóch obywateli Norwegii, którzy w sierpniu ub. roku przyjechali pod Wawel w celach turystycznych, ale jak się okazało, nie tylko.

Johny J. i 27-letni Robert E. na początku sierpnia ub.r. poznali w Krakowie w lokalu "Teatro Cubano" mieszkańca miasta Dawida K. i się z nim zaprzyjaźnili. We trzech chodzili po klubach, potem byli na Bagrach, następnie bawili się na krakowskim Kazimierzu.

W pewnej chwili mocno pijany Johnny J. stał się agresywny i w drodze do wynajmowanego apartamentu na ul. Bożego Ciała zaczął niszczyć sprzęty, kopał i wyrywał znaki drogowe, a na ul. Mostowej wyrwał metalowy znak z betonową podstawą i wrzucił go przez szklany dach do auta marki alfa romeo.

Koledzy nie mogli uspokoić kompana, który na ul. Skałecznej urwał lusterko w pojeździe volvo i potem w skodzie zaparkowanej na ul. Krakowskiej. Następnie mężczyzna rozbił tam witrynę sklepową i wtedy poważnie zranił się w rękę, krew aż tryskała z rany. Norweg zaczął tracić przytomność, więc koledzy wezwali taksówkę, by go przetransportować go do szpitala. Taksówkarz nie chciał zrealizować usługi widząc zakrwawionego pasażera, więc zirytowani mężczyźni uszkodzili mu samochód.

Na miejscu pojawiła się policja wezwana przez mieszkańców ulicy, którzy zgłosili zakłócenie ciszy nocnej. Funkcjonariusze zaczęli reanimować rannego, a po chwili karetka zabrała go do szpitala przy ul. Wrocławskiej. Tam stwierdzono, że jest zarażony koronawirusem więc pacjenta przewieziono na ul. Jakubowskiego do Szpitala Uniwersyteckiego.

Rannemu opatrzono obrażenia, ale Norweg jednej nocy oddalił się z placówki, co zarejestrował szpitalny monitoring. Obcokrajowiec sam powrócił do placówki po kilku godzinach, był agresywny i wulgarny, więc wezwano policję. Został zatrzymany i trafił do aresztu, który opuścił po kilku tygodniach po wpłaceniu 50 tys. zł kaucji.

Opowiadał, że szpital opuścił bo chciał się napić alkoholu i skontaktować z rodziną. Odpowiadał też z kolegą zniszczenie kilku samochodów i witryny sklepowej. W sumie straty oszacowano na około 28 tys. zł. Norweg twierdzi, że nie pamięta swoich wyczynów, bo był tak pijany, a ocknął się dopiero, gdy był już w karetce pogotowia.

Wyrok nie jest prawomocny.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska