Darren Randolph: 6 – przy golu nie miał żadnych szans, a za to raz popisał się świetną interwencją. Tuż po trafieniu Hoolahana uratował swój zespół przed jeszcze szybszym wyrównaniem. Cały mecz praktycznie bez jednego zarzutu.
Seamus Coleman: 5 – na plus dla obrońcy Evertonu na pewno to, że to po jego fantastycznej indywidualnej akcji padła pierwsza bramka w tym meczu. Ogólnie jeśli chodzi o podłączanie się do akcji ofensywnych, to wyglądał bardzo dobrze. Momentami jednak zostawiał za dużo miejsca przeciwnikom na własnej stronie, co kończyło się groźnymi dośrodkowaniami.
John O’Shea 6 – dobry mecz zawodnika Sunderlandu. Praktycznie bezbłędny, nie odpuszczał rywalom, dobrze ich krył i zazwyczaj nadążał z asekuracją swoich kolegów. To między innymi dzięki niemu Zlatan Ibrahimović tak długo był bezproduktywny.
Ciaran Clark: 4 – przez większą część spotkania grał tak samo dobrze, jak jego kolega z środka defensywy. Niestety, w pewnym momencie chcąc uprzedzić napastnika szwedzkiego, skierował głową piłkę do własnej bramki.
Robbie Brady: 6 – przez niemal cały mecz robił to, co potrafi najlepiej- dośrodkowywał. Dużo zagrożenia szło z jego strony, czy to z tego elementu gry, czy kiedy łamał akcje do środka i decydował się na strzał. Był groźny z przodu i dawał sobie radę w defensywie.
James McCarthy: 5 – może nie był to jakiś niezwykle efektowny mecz w jego wykonaniu, ale dał z siebie dużo. Typowy solidny mecz, jaki zdarza mu się prezentować w Premier League – zaliczył kilka ważnych odbiorów i do tego skutecznie asekurował kolegów.
Glen Whelan: 6 – jeszcze więcej odbiorów w środkowej strefie boiska. Często potrafił wyłączyć z gry Zlatana Ibrahimovicia, przez co potencjał szwedzki spadał przynajmniej o 70%. Nie był nadto widoczny, ale dał z siebie tyle, ile powinien dać.
Jeff Hendrick: 7 – ciągle pod grą, ciągle groźny. Czy to wtedy, kiedy trzeba zagrać dokładną piłkę koledze z zespołu, czy huknąć z dystansu, czy w końcu oddać strzał z ostrego kąta. Może tylko żałować, że nie skończył spotkania ani z golem, ani z asystą na koncie.
Wes Hoolahan: 8 – chyba najlepszy z Irlandczyków na boisku. Dużo, co dobrego możemy powiedzieć o całej drużynie było zależne od niego. Był bardzo aktywny, napędzał akcje, a w końcu strzelił naprawdę efektowną bramkę. Aż jesteśmy ciekawi jego dalszych występów, może być ciekawie.
Jonathan Walters: 5 – biegał, starał się, robił z kolegami zamieszanie pod polem karnym Szwedów, ale zabrakło konkretów. Szkoda, bo być może teraz będzie miał o nie już tylko trudniej.
Shane Long: 4 – podobnie, jak jego kolega wyżej. Nie bez powodu był absorbowany przez obrońców rywala, starali się go dobrze pilnować i jego problem polegał na tym, że zrobili to skutecznie. Bezbarwny występ.
James McClean: 4 – wszedł w korzystnym momencie, przy stanie 1:0, a po stracie gola nie pokazał niczego szczególnego, co mogłoby pomóc jego ekipie. Na pewno mógł zeprezentować się lepiej.
Robbie Keane oraz Aiden McGeady grali za krótko, by ich oceniać.