Podobno będzie można u Was kupić konia w ciemno?
Tak, każdy bilet wstępu zakupiony na imprezę weźmie udział w losowaniu. Zwycięzca przyjedzie na XXII Dni Huculskie samochodem, a może wyjechać konno.
Kusząca zabawa, ale skąd pewność, czy nie wylosuje się jakiegoś starego wałacha?
Gwarantuję, że to zdrowe i warte kilka tysięcy zwierzę. Piękny koń, którego można zostać właścicielem i pewnie przyjacielem.
Musi być jakiś haczyk?
Nie ma żadnego. Oczywiście trzeba być obecnym na finale imprezy, w niedzielę o godzinie 17, na stadionie sportowym. Wtedy odbędzie się losowanie. Jeśli nie będzie właściciela wylosowanego biletu, będziemy losować do skutku.
Tylko co robić w stadninie trzy dni?
Jak to co? Podziwiać wspaniałych jeźdźców i powożących, którzy wystąpią u nas w ramach Ogólnopolskiego Czempionatu Użytkowego Koni Rasy Huculskiej.
Czempionat, czyli najlepsze konie?
Tak, w sumie zaprezentuje się około 80 koni z kraju, ale również ze Słowacji i Węgier.
Jak Pan ocenia, ile z nich ma swój rodowód w Regietowie?
Tych z polskich hodowli to pewnie z 80, może nawet 90 procent. Są tacy właściciele, którzy przyjeżdżają na Dni Huculskie z drugiego końca Polski, bo tutaj przed laty kupili swoje zwierzę.
Czy Dni Huculskie to święto koniarzy?
I tak, i nie. Pokazy w powożeniu, ścieżka huculska i Ogólnopolski Czempionat Użytkowy i Hodowlany to jedno, ale impreza ma też swoją drugą odsłonę - kulturalną.
Nie zaskoczy mnie Pan. Zagra jakaś lokalna orkiestra, którą w tym roku widziałam co najmniej dziesięć razy?
A właśnie, że zaskoczę. W sobotę zagra u nas Góralska Hora, a w niedzielę zapraszamy na śląską biesiadę w swojskim klimacie.
Przekona mnie Pan, jak powie, co zaserwuje Huculanka.
Będą wszelakiej maści pierogi, kwaśnica, grill. Pochwalimy się nagrodzoną w Nawojowej chrzanowicą i naleśnikami regietowskimi.
Agnieszka Nigbor-Chmura