https://gazetakrakowska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Od ponad miesiąca Orange nie może usunąć usterki. Staruszka bez kontaktu ze światem

Robert Szkutnik
18.04.2014 wroclaw ewa kosieradzka nie dala sie oszukac naciagacz  ksiazka telefoniczna oszust oszustwo ..fot. janusz wojtowicz / polskapresse gazeta wroclawska
18.04.2014 wroclaw ewa kosieradzka nie dala sie oszukac naciagacz ksiazka telefoniczna oszust oszustwo ..fot. janusz wojtowicz / polskapresse gazeta wroclawska Fot. Janusz WóJtowicz / Polskapresse
Firma Orange od ponad miesiąca nie może usunąć usterki na linii telefonicznej w centrum miasta. Bez kontaktu ze światem jest schorowana starsza pani.

Coś denerwuje lub przeszkadza w Twoim mieście? Byłaś (-eś) świadkiem ciekawego wydarzenia? Daj nam znać! Czekamy na informacje, zdjęcia i nagrania wideo! Przyślij je na adres [email protected]. Do Twojej dyspozycji są też nasze profile na Facebooku: Mój Reporter Kraków | Gazeta Krakowska

Jadwiga Sikora z ulicy Karmelickiej w Wadowicach ma 90 lat i korzysta od lat z telefonu stacjonarnego. Jest schorowana, także dlatego, że w czasie ostatniej wojny pracowała przymusowo w niemieckiej fabryce amuncji. Telefon jest na co dzień jej jedynym kontaktem ze światem. Przed miesiącem zamilkł.

Sąsiedzi w imieniu staruszki zgłosili usterkę w firmie Orange w Wadowicach. Monterzy przyszli, sprawdzili telefon. - I poszli. Powiedzieli, że aparat jest sprawny, ale coś poważnego wystąpiło na linii - mówią sąsiedzi.

Najbardziej obawiają się, że coś staruszce stanie się w nocy, kiedy wszyscy w kamienicy śpią. Przez grube mury mogą nie usłyszeć wołania.

- Jak będzie się czuć gorzej, to nawet nie będzie mogła wezwać pomocy - boi się Małgorzata Olszewska, znajoma Jadwigi Sikory. Aby pomagać staruszce, przyjeżdża do Wadowic aż z Oświęcimia.

W ciągu dnia na niecałą godzinę przychodzi jeszcze pielęgniarka środowiskowa. Starszej kobiety doglądają też sąsiedzi, ale cały czas nie mogą tego robić.

Znajomi Jadwigi Sikory są oburzeni, że mimo ich interwencji staruszka nadal nie może korzystać z telefonu. - Kiedy poszłam do wadowickiego biura firmy, żeby sprawę przyspieszyć, to się dowiedziałam, że zgłoszenie jest przyjęte. "Sama naprawiać nie pójdę", powiedziała mi jedynie kobieta zza lady - opowiada znajoma staruszki. - Dziwi mnie to, bo też miałam uszkodzony telefon i zaraz mi naprawili awarię, a to jest ta sama linia - dopowiada sąsiadka Stanisława Babińska-Krawczyk. Zaznacza, że ma umowę z inną firmą. - Może to dlatego - kwituje.

Zniecierpliwieni ludzie o pomoc poprosili "Gazetę Krakowską".

Podczas interwencji dostaliśmy zapewnienie, że awaria zostanie usunięta do 20 września, czyli do minionej soboty.

- "Usterka u pani Sikory spowodowana jest rozległym uszkodzeniem linii telefonicznej w następstwie burzy. Partner techniczny sukcesywnie usuwa uszkodzenia" - odpisała nam Maria Piskier z biura prasowego Orange Polska. - "Oczywiście za okres, kiedy nie można było korzystać z telefonu, naliczymy pani Jadwidze Sikorze bonifikatę i odszkodowanie zgodnie z regulaminem świadczenia usług telekomunikacyjnych".

Wczoraj minęły dwa dni od terminu obiecanej naprawy. I co? I nic. Telefon nadal milczy. - Już nie wiemy, gdzie mamy w Orange interweniować - żali się nam Małgorzata Olszewska.

Maria Piskier też jest zdziwiona, że telefon nie działa. We wtorek ma wyjaśnić, co się stało.

Nasi rozmówcy zwracają uwagę na to, że w podobnej sytuacji jak pani Sikora mogą znaleźć się inni ludzie w podeszłym wieku.

- Tymczasem telekomunikacja wcale nie ułatwia kontaktu. Wszystko teraz załatwia się przez internet, a i tam nie ma numerów telefonu pomocy technicznej do takiej usterki - mówią.

Co wiesz o Krakowie? WEŹ UDZIAŁ W QUIZIE!"

"Gazeta Krakowska" na Twitterze i Google+
Artykuły, za które warto zapłacić! Sprawdź i przeczytaj

Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!

Komentarze 9

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

d
dd
Status zgłoszenia był przez 1,5 miesiąca różny. Włącznie z naprawionym lecz tel i tak nie działał
O
Olga
nieźle... orange nie dba o swoich klientów, każdy kto może rezygnuje z usług tego operatora gdy tylko może
z
zacofany
Będąc wypowiedzieć umowę w tej sieci zobaczyłem i nasłuchałem sie jak traktowani są klienci tej firmy.Koszmar.Wszystko załatwiane przez infolinię,klient jest kolejnym numerkiem do odfajkowania,reklamacje załatwiane tygodniami a nawet miesiącami.Żerują na starszych ludziach bo raczej młodzi mają telefony w cywilizowanych sieciach.
g
gosc
A ty nadal w 1960 że przypada 1 telefon na wieś, a ci zatroskani sąsiedzi to pewnie też odcięci od świata zewnęcznego.
g
gniewko_syn_ryba
Poza tym nie od ręki tylko po ok. 15-20 minutach wysłuchiwania autoreklam i komunikatów, a następnie oczekiwaniu na połączenie z konsultantem, a połączenie jest płatne...
g
gniewko_syn_ryba
komedię Barei... ;)))
a
abonent
kto jeszcze podpisuje z oragne cokolwiek ?!?!?!?! znajomym mms przychodzą po 2 dniach w tej sieci - w żadnej innej nie ma problemu

inne sieci oferują dla starszych ludzi telefony stacjonarne za ten sam abonament
g
gosc
Tak ciężko zadzwonić pod 801505505 i od ręki dowiedzieć się jaki jest status zgłoszenia?
P
Pikuś
Na Dauna w Krakowie.. sie Orange schował.. nie wiem czy ze wstydu czy z indolecji.. koszmarna firma..
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska