Mesut Oezil poinformował o zakończeniu reprezentacyjnej kariery i jednocześnie przyznał, że spotykał się w jej trakcie z przejawami rasizmu. Ta deklaracja spowodowała, że o opinię w tej sprawie zaczęto pytać również niemieckich polityków. - To, że niemiecka kadra odpadła tak szybko nie ma wiele wspólnego z tym, że pan Oezil stanął do zdjęcia z panem Erdoganem. Wszyscy, którzy mieli związek z tą sprawą powinni schować ogon pod siebie - mówił niemiecki minister spraw zagranicznych Heiko Maas.
Oezila za zdjęcie z autorytarnym prezydentem Turcji skrytykował natomiast mający, podobnie jak piłkarz, tureckie korzenie były prezes Zielonych Cem Oezdemir.
Fałszywe, niemieckie władze wpieprzają się w sprawy innych państw. Zamiast zająć się własną praworządnością, działaniami policji, wolnością własnych mediów itp. - oni pouczają innych i spiskują w narzucaniu wygodnych dla siebie rozwiązań w innych krajach. Organizują opozycyjne struktury (V kolumnę), które działaniami dywersyjnymi mają osłabiać lub niszczyć określone państwa. Wobec Rosji ogłaszają restrykcje, a równocześnie współpracują z Putinem jak z największym przyjacielem i sojusznikiem. Erdogan jest legalnym prezydentem Turcji i najlepiej wie jakie ma problemy w swoim państwie i jak ma rządzić. Turcja ma swoje standardy i Niemcom ch.. do tego. Warto zapytać Niemców, czy słyszeli o zamachu stanu przeciwko Erdoganowi i czy oni (Niemcy) mieli coś z tym wspólnego?