https://gazetakrakowska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Ogród oblany kwasem? Wojna o kwiaty na ul. Komandosów [ZDJĘCIA]

Marta Paluch
Michał Waszkiewicz jest inwalidą, ogród był jego radością
Michał Waszkiewicz jest inwalidą, ogród był jego radością Joanna Urbaniec
Mieszkańcy bloku nr 4 przy ul. Komandosów walczą między sobą o ogródek z kwiatami i krzewami pod ich oknami. Niedawno wszystkie rośliny uschły - prawdopodobnie potraktowane żrącą substancją. Jedni podejrzewają o to drugich. A ci drudzy narzekają, że ogródek był siedliskiem robaków, które wchodziły im do mieszkań.

Michał Waszkiewicz porusza się z wielkim trudem, jest weteranem wojennym. Mieszka od 40 lat w tym bloku, pamięta jeszcze jak razem z sąsiadami sadzili potężne dziś drzewa na osiedlu. Ogródek przed balkonem do niedawna był jego oczkiem w głowie.

- Tu pięły się winogrona i róże - pokazuje kratę na balkonie. - A tu, na dole, żona uprawiała kwiaty, kwitły potężne bzy zasadzone kilkadziesiąt lat temu. Teraz zostały tylko suche badyle, nic nie chce rosnąć. Szkoda, bo to była nasza radość. Ja póki jeszcze mogłem, sam uprawiałem ten teren, teraz robi to moja żona. Pan Waszkiewicz podejrzewa, że zieleń zniszczyła sąsiadka z pobliskiej klatki.

- Mówiła, że jej przeszkadzają te krzewy i ona je wszystkie unicestwi. Pewnego dnia faktycznie zobaczyłem, że są zniszczone. Nie pierwszy raz tak się stało, więc postanowiłem coś z tym zrobić - podkreśla. Jego sąsiadka dodaje, że pachnące bzy sadzili sami mieszkańcy. - Szkoda ich - kwituje.

Pan Michał zgłosił sprawę do spółdzielni mieszkaniowej. Ta zaś wysłała komisję, która miała sprawdzić rzecz na miejscu. Z protokołu, który spisała komisja, wynika tylko, że krzewy faktycznie pousychały.

Okazało się jednak, że część mieszkańców sąsiedniej klatki (w tym oskarżana przez pana Michała sąsiadka) chciało już dwa lata temu zlikwidować ogródek przed balkonami sąsiadów. Do administracji spółdzielni wysłali pismo z prośbą, by wyciąć krzewy i winogrona, bo są suche, zaniedbane i lęgnie się w nich robactwo, które przechodzi do ich mieszkań. Administracja nakazała wówczas uprzątnięcie tego terenu, ale nie wycinanie zdrowych kwiatów i krzewów, a tym bardziej - polanie ziemi kwasem.
- Faktycznie, sprawa jest nabrzmiała, oparła się nawet o policję - przyznaje Andrzej Sidziński, wiceprezes SM Podwawelska. Obiecuje jednak, że postara się obie strony pogodzić i zażegnać konflikt

- Porozmawiam z tą panią na temat kwasu. I postaram się doprowadzić do kompromisu. Może uporządkujemy teren i problem zniknie - zapowiada Sidziński.

Artykuły, za które warto zapłacić! Sprawdź i przeczytaj
Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!
"Gazeta Krakowska" na Twitterze i Google+

Komentarze 7

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

.
Gra o Ogród.
b
[email protected]
gdzie jest mój wpis ?
b
[email protected]
Należy wyegzekwować bardzo wysokie kary , nie tylko dla sprawcy zniszczenia ale i dla mieszkańców tego domu , za to , że nie przypilnowali nie zapobiegli, nie wstrzymali złego człowieka , który zniszczył nasze wspólne dobro, POWIETRZE , TLEN dla nas -KRAKOWA.
K
Krakus
Odbija palma na starosc,pewnie sasiedzi to takie mile,kochane ludzie,kwiatki im w zyciu przeszkadzaly,i to w sasiedniej klatce,u mnie na osiedlu emeryt sie skarzyl ze w nocy z kaloryfera slyszy radio,nawet pisma do spoldzielni slal I komisji sie domagal,ale jakos umarl w zeszlym roku I radio przestalo grac (fakt autentyczny)
c
cha cha
1) Kara za usunięcie jednego metra kwadratowego powierzchni pokrytej krzewami w wysokości 729,66 zł;
2) Kara za zniszczenie jednego metra kwadratowego terenu zieleni wynosi:
– dla trawników – 55,93 zł,
– dla kwietników – 480,37 zł;
3) (w przypadku drzew innych niż owocowe, w wieku powyżej10 lat) Kara, w zależności od gatunku drzewa i obwodu jego pnia na wysokości 130 cm jest różna. Przykładowo dla małej jodły pospolitej kara za usunięcie bez zezwolenia (lub spowodowanie uschnięcia), wynosi 261,12 zł za każdy cm obwodu pnia takiej jodły, na wysokości 130 cm.
.
Jeśli zniszczone zostały drzewa i krzewy to nie pozostaje nic jak wszcząć postępowanie, a winny zapłaci karę jak za usunięcie drzew i krzewów bez zezwolenia. Oprócz straży miejskiej należy zwrócić się m.in. do Referatu Ochrony Zieleni Wydziału Kształtowania Środowiska UMK na os. Zgody.

Kolejna sprawa to uwolnienie do środowiska substancji (odpadów?) niebezpiecznych.

Winny/winna powinni ponieść stosowną karę za swoje występki.
p
pempek
Os. PODWAWELSKIE !!!
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska