Coś denerwuje lub przeszkadza w Twoim mieście? Byłaś (-eś) świadkiem ciekawego wydarzenia? Daj nam znać! Czekamy na informacje, zdjęcia i nagrania wideo! Przyślij je na adres [email protected]. Do Twojej dyspozycji są też nasze profile na Facebooku: Mój Reporter Kraków | Gazeta Krakowska
Nasza Czytelniczka spotkała się z tym problemem na ulicy Siennej. - Ogródek zajmuje prawie cały chodnik, co utrudnia przejście pieszym - mówi.
Pani Anna z Bufetu Kuchcik, lokalu, do którego należy sporny ogródek, tłumaczy, że otwierając bar musieli uzyskać specjalną zgodę na wystawianie stolików na zewnątrz. - Odległość od ogrodzenia do najbliższej lampy ma wynosić 1,5 m i tego przestrzegamy - mówi.
Filip Szatanik, rzecznik Urzędu Miasta, podkreśla, że to standardowa procedura. - Mieszkamy w turystycznym mieście. Takie ogródki były, są i będą - dodaje.
Pani Anna dodaje, że do tej pory nikt się nie skarżył na trudności z przejściem. - Czasami zdarza się, że w nocy pijani przestawiają nasze ogrodzenie. Być może pani, która zgłosiła problem, przechodziła tędy rano, kiedy jeszcze nie zdążyliśmy poprawić ogrodzenia - tłumaczy.
Pytanie tylko, czy narzucone przez miasto 1,5 m to wystarczająca odległość, żeby piesi mogli przechodzić bez problemów.
WEŹ UDZIAŁ W QUIZIE "CZY JESTEŚ PRAWDZIWYM KRAKUSEM?"
"Gazeta Krakowska" na Twitterze i Google+
Artykuły, za które warto zapłacić! Sprawdź i przeczytaj
Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!