Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Ogrodzenie osiedla wywołało protest

Józef Słowik, Podhale
Solidna brama, płot i znajdujące się w głębi osiedle stało się obecnie bardzo gorącym miejscem w Zakopanem
Solidna brama, płot i znajdujące się w głębi osiedle stało się obecnie bardzo gorącym miejscem w Zakopanem Przemysław Bolechowski
Nie milkną echa naszej publikacji o konflikcie na zakopiańskich Kasprusiach. To tam Zakopiańska Spółdzielnia Mieszkaniowa ogrodziła teren osiedla, a wjazd został uzbrojony w potężną bramę. Ogrodzenie zupełnie odcięło od dojazdu położony nieopodal sklep spożywczy, klub SNPTT oraz prywatny dom.

Brama powstała na wniosek mieszkańców osiedla, ale - jak się okazuje - są i tacy lokatorzy, którym ogrodzenie, brama i wszystko z tym związane nie podoba się.

Okazuje się, że osiedle na Kasprusiach to jedno z najlepiej strzeżonych miejsc w Zakopanem. Choć dla niektórych jest to więzienie. Tak mogą się czuć właściciele pensjonatu, który znalazł się
w środku zagrodzonego osiedla.

- Zwykły prywatny dom ogrodzili - mówi Halina Krzeptowska, właścicielka domu. - Gdy mówiłam prezesowi spółdzielni o tej absurdalnej sytuacji, to dwa razy obiecał mi, że nie będzie żadnej bramy wjazdowej. Obiecał, ale nic nie zrobił. Brama dalej jest. A ja tu wynajmuję pokoje. Jak do mnie dojadą turyści, skoro nawet śmieciarka nie może mi zabrać śmieci, bo jest brama?

W podobnej sytuacji jest położony w pobliskim budynku sklep spożywczy. Dojazdu do zaplecza broni solidne ogrodzenie. Ta sama siatka odgrodziła od dojazdu zakopiański klub sportowy SNPTT.

Sprawa płotu tak poruszyła naszych czytelników, że przynieśli do naszej redakcji list protestacyjny.

- Jesteśmy zbulwersowani postawionym płotem - czytamy w petycji. - Zamiast bezmyślnie wydawać pieniądze, można było pobierać opłaty z tytułu służebności np. od sklepu. A teraz, skoro samochody dostawcze stają na chodniku to utrudnia nam to bezpieczny wyjazd z osiedla. Na dodatek wszyscy przecież z tego sklepu korzystamy. Staliśmy się pośmiewiskiem dla mieszkańców Zakopanego stawiając dwa płoty obok siebie.

Pod listem widnieje dwanaście podpisów, jak się okazuje, mieszkańców tego osiedla.

Odzywają się także mieszkańcy, którzy chcieli płotu. Ci z kolei mówią, że nie chcą, aby ciężkie samochody niszczyły im drogę, a poza tym klub ma inny dojazd do swojej siedziby.

Prezes spółdzielni wyjawia, że płot i bramę postawiono na żądanie mieszkańców.

- Było nawet tak, że grupa osób przychodziła do nas codziennie i żądała ogrodzenia - mówi prezes Robert Kłak. - Nie byłem zwolennikiem takiego rozwiązania, ale to mieszkańcy decydują o tym
co dzieje się na ich osiedlu. Jako były członek klubu SNPTT byłem przeciwny grodzeniu i stawianiu bramy, ale zostałem do tego zmuszony.

Co do pensjonatu spółdzielnia tłumaczy, że są tam problemy własnościowe i według dokumentów spółdzielni np. betonowy płot pensjonatu stoi na terenie osiedla. Sprawa ma być rozwiązana wkrótce.

A my będziemy się pilnie przyglądać kolejnemu zakopiańskiemu absurdowi.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska