Żeby dostać się do watykańskiego centrum prasowego trzeba mieć akredytację. Idę więc do biura akredytacji (jest w innym miejscu) i mówię: chcę odebrać akredytację, występowałam o nią dwa tygodnie temu.
- A tak, jest pani w systemie, wszystko ok. Ale akredytacja właśnie się drukuje, proszę wrócić za godzinę - słyszę.
Wracam za godzinę, ale ochroniarz mówi, że jest przerwa. - Błagam, szefowie mnie zabiją - robię dramatyczną minę. Jakoś mnie wpuszcza. Stoję w kolejce. W końcu słyszę: oj nie, dziś to na pewno nie. Może jutro.
Jednak jakoś dostałam się do "media center" (znowu użyłam argumentu z szefami).
Jest 11.30. - Informacje o mszy kanonizacyjnej? A co konkretnie? Bo my tu jeszcze nic nie wiemy. Ale o 12.30 jest konferencja w kurii rzymskiej. Tam coś powiedzą. Nie może pani na nią wejść, ale będziemy ją tu transmitować - mówią.
Idę pogadać z tzw. ludźmi z ulicy. Wracam do centrum prasowego o 12.27.
- O, to pani chciała tych informacji? Musi pani jechać na tę konferencję, bo nie będziemy jej transmitować. Koleżanki powiedziały, że nie może pani na nią wejść? Coś musiało im się pomylić - dowiaduję się. Wzywam taksówkę (swoją drogą jeżdżenie taksówką po Rzymie to sport ekstremalny) i jadę trzy kilometry dalej. Idiotyczny sposób, by wydać 20 euro.
Docieram spóźniona, ale konferencja dopiero się zaczęła. Jest kilka rodzajów włoskich makaronów, zapiekanych bakłażanów, fikuśnych deserów. Raj.
Nie wszystko rozumiem po włosku, informacji prasowych nie ma po angielsku. Nic to, jest facet z miasta odpowiedzialny za promocję, taki ichniejszy Filip Szatanik (p.o. zastępca dyrektora Wydziału Informacji, Promocji i Turystyki Miasta ds. informacji w Krakowie).
- Dopytam go - pocieszam się.
Podchodzę po konferencji i pytam: "Sono giornalista di Polonia. Parli inglese?". "Rzymski Szatanik" uśmiecha się dumnie i odpowiada: No, solo italiano.
W czwartkowej "Gazecie Krakowskiej" Maria Mazurek opisuje m. in. gdzie i za ile można kupić figurę papieża Jana Pawła II naturalnej wielkości.
Artykuły, za które warto zapłacić! Sprawdź i przeczytaj
Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!
"Gazeta Krakowska" na Twitterze i Google+