MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Okiem Jerzego Stuhra: O szlachetności

Jerzy Stuhr
Marcin Makówka
Zaczął się Nowy Rok, a wraz z nim postanowienia poprawy i oczekiwanie na dobre wydarzenia. Takie nastawienie jest w naturalne i nie wolno odwodzić człowieka od nadziei. A jednak zastanawiam się, czy mamy z czego to dobro stworzyć? Z patologicznego skłócenia wszystkich ze wszystkimi? Ze społecznej histerii?

Nie, nie wolno tak wątpić! Mamy wprawdzie sporo społecznej bylejakości, nawet głupoty, która w niektórych okresach historycznych uznawana bywała za wizytówkę naszego charakteru, ale mamy także sporo doświadczeń dobra, na których można coś wybudować. Mamy wolność - a to jest podstawa. Jesteśmy od zawsze, rzec można - genetycznie uwrażliwieni na to pojęcie, a jednak, gdy się patrzy na nasze codzienne życie, to można podejrzewać, że się nam wolność pomyliła z anarchią. A więc może zadanie społeczne polegać powinno na tym, aby przypomnieć sobie co robić, gdy ma się w rękach tak czułą i kruchą wartość, jak wolność? Może trzeba wciąż o niej myśleć? Może trzeba obudzić w sobie szczególny rodzaj świadomości? Pamiętam, jak Havel mówił, że wolność wymaga od człowieka gigantycznej dyscypliny. Bo w wolności trzeba się pilnować. Aby jej nie zaprzepaścić.

Druga wartość podstawowa: język. Wiem, każdy naród ma swój język, a miarą kultury jest to, co potrafi w nim i z nim zrobić. W naszym powstawała wielka literatura oszałamiająca głębią, czułością i erudycją, ale i powstawała zwykła codzienność informacyjna i emocjonalna. Od pewnego czasu możemy wprawdzie czuć się trochę zdezorientowani, bo nasz język niespodziewanie służy do … zabijania - do pomówień, do rozsiewania kłamstw i plotek. Wiem, kłamstwa i plotki istniały zawsze, tyle że na naszych oczach stały się bezkarnym sposobem tłamszenia i upokarzania ludzi. Często zresztą bezinteresownego. Nie od dziś wiadomo, że słowem można zabić. Wystarczy odpowiednio sformułować o kimś opinię. Albo małymi kroczkami sączyć informację, podeprzeć ją zatroskaną, albo oburzoną miną i rzecz się już sama potoczy. A naród wszystko przyjmie...

Jak to "odkręcić"? - chciałoby się zapytać, w "zadaniu na Nowy Rok"? Nie interesować się innymi ludźmi? To nie do wykonania! Ileż musiałoby upaść brukowych pism, gdyby zabrać się do tego konsekwentnie? A może pisać i mówić o bliźnich tylko dobrze? To chyba też mieści się poza wyobraźnią! Czyżby więc nie było ratunku? Otóż myślę sobie, że jakimś, może maleńkim, ale jednak ratunkiem może być znajdowanie na własną rękę małych enklaw dobra. Po to, by pisać o nich, popularyzować je, odnajdywać efekty ich społecznych reakcji i pokazywać, wskazywać "palcem". Mówię może naiwnie, ale takie kropelki dobra też mogą wydrążyć ową przysłowiową skałę. Często każdy z nas spotyka na swojej drodze takie krople szlachetności, coś z nimi trzeba zrobić. Sam jestem nieraz zaskoczony szacunkiem dla wartości i ciekawością świata, sztuki, które spotykam w różnych miejscach. Spisywać je? Podawać do publicznej wiadomości? Promować? Np. ludzi ze "Szlachetnej paczki" zawsze będę wspierał! Byłem u nich tylko raz, ale zobaczyłem na własne oczy, jaka tam panuje hierarchia wartości, zapał, entuzjazm Gdyby tacy ludzie kiedyś rządzili w tym kraju, to byłoby fajnie! W takich i podobnych działaniach wykluwa się coś nowego. Dlatego też nie byłbym jednoznacznie pesymistyczny. Gdzieś już tli się ta przyszła elita. Chodzi więc o to, żeby oni zdobyli uznanie społeczne. Żeby to zaczęło być modne, a nie było niszą. Może na początek - wystarczy.

Artykuły, za które warto zapłacić! Sprawdź i przeczytaj
Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!
"Gazeta Krakowska" na Twitterze i Google+

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska