Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Okiem Jerzego Stuhra. Pani Garibaldi

Jerzy Stuhr
Programy telewizyjne trudno oglądać, do teatru już się niemal nie chodzi, z kinem bywa różnie, w radio jeszcze przemknie jakaś klasyka... Dobrze, że chociaż istnieje literatura! Czyżbyśmy żyli na wyjałowionej ziemi?

Nie jest to tylko nasza przypadłość. Wczoraj miałem spotkanie w Instytucie Włoskim. Tłumy ludzi jak na ten maleńki Instytut, ludzie stali nawet w korytarzu, bo była tam pani profesor, prawdziwa prawnuczka Garibaldiego. Miła, starsza pani, bardzo elegancka. Było konkretnie: spotkanie w gronie polsko-włoskim, gdzie Polacy to italianiści, czyli grono wyraźnie dwujęzyczne.

I właśnie w takim gronie pytanie nurtujące wszystkich było jedno: co się dzieje z kulturą włoską?

Ja w swojej wypowiedzi cofnąłem się w lata osiemdziesiąte, kiedy Włochy były mekką kultury, np. teatralnej i przypomniałem, że Jerzy Grotowski, Tadeusz Kantor, Peter Stein, Jurij Lubimow, a trochę ja też, byliśmy zaproszeni do pracy we włoskim teatrze. Wtedy była tam ciekawość dla świata. Więc co się stało?

Nie chciałem krytykować, bo jak się długo przebywa w innym kraju, coraz lepiej się go poznaje, to trzeba być powściągliwym w opiniach o tym narodzie. Bowiem od "swojego" każdy przyjmie krytykę, ale od "obcego" już niekoniecznie.

Ale potem okazało się, że jednak mamy i w tym temacie coś wspólnego w obserwacji. Zeszło na "dyktat" gustów telewizyjnych. To dyktat, który skaził już całkowicie młode pokolenie, ale odrzucił je od telewizji. Wielu młodych ludzi nie ma telewizorów, wszystko, co im potrzebne, znajdują w Internecie.

Niech więc nasi politycy, którzy codziennie biegną gardłować w telewizji, niech się pilnują, bo niedługo nikt ich nie będzie oglądał!
Choć może z tego "popiołu" powstanie "Feniks"? Inny? Prawdziwy? Może będziemy chcieli włączyć telewizor dla rzeczy artystycznych? Bo całą resztę będziemy mieć w telefonie. Może telewizja wyczuje, że nie naparzanie się polityków i nie telenowele dla okrasy, ale prawdziwa sztuka ma przyszłość?

Telewizja musi się odbić od dna!

Rozmawialiśmy z panią profesor Garibaldi, że kino też nie wykształca obecnie potrzeby widzenia artystycznego. Bo kino jest podzielone. Jest przede wszystkim fabryką do robienia pieniędzy. Wszystko jest jednakowe, wszyscy tzw. twórcy robią jeden film gatunkowy. Czy to się dzieje w Polsce, czy we Francji - wszystko jest robione na wzór amerykański. Dlatego kino pochodzące z danej kultury, zupełnie traci swoje oblicze.

Ale niektórym się udaje zuniwersalizować swoje spostrzeżenia: Rumunom, Irańczykom… i nagle zarówno interesuje nas odrębność ich opowiadania, jak i rozumiemy ich dylematy. Polskim przykładem podobnej uniwersalizacji był niegdyś "Dekalog".

Wszyscy się zgodzili, że Włosi zawsze byli bardziej populistyczni od innych narodów. Nie mieliby artystycznej cierpliwości, aby znajdować i przedstawiać swoją odmienność. Profesor Garibaldi powiedziała, że Włosi mają tak głęboko zakorzenioną megalomanię, że jak się ich chce zrozumieć, trzeba przez tę narodową cechę przefiltrować. Zauważyła, że język włoski jest jedynym w Europie, gdzie zaimek osobowy pierwszej osoby "ja" występuje w dwóch sylabach "io". Odpowiednio akcentowany, jest za każdym razem "demonstrowaniem siebie". Zachwyciłem się tym spostrzeżeniem, bo to jest ta ich "buffonerija" - ta chęć znalezienia akceptacji u wszystkich, która obniża gusty. Berlusconi nie jest w swoich reakcjach odosobniony. Należy do tradycji…

Niektórzy mówią, że jest swoistą karykaturą Mussoliniego. W różnych czasach, historii i ideologii - styl reagowania był skąpany w aurze megalomanii, w zachwycie dla siebie … Iluż takich ludzi widziałem! Ilu reżyserów, o których od razu można powiedzieć: ten to lubi sobie porządzić, bardziej nawet niż reżyserować! Ciągle warto o takich odmiennościach pamiętać. Nawet nie krytykując ich!

Notowała: Maria Malatyńska

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska