Olkuski sąd wydał nakaz leczenia zamkniętego alkoholikowi choremu na gruźlicę. Mężczyzna przebywający w Wojewódzkim Szpitalu Chorób Płuc i Rehabilitacji w Jaroszowcu, mimo że zażywał leki przeciwprątkowe, nadal pił, przez co leczenie było nieskuteczne. Szpitalowi do tej pory trudno było wybrnąć z takich sytuacji. Teraz znaleziono na to sposób.
- Pacjenci chorzy na gruźlicę często mają też problem z alkoholem - wyjaśnia Krzysztof Grzesik, dyrektor szpitala w Jaroszowcu. Tak było w przypadku mężczyzny z Zawiercia, który trafił do placówki w połowie 2015 roku. Prątkował, więc poddał się leczeniu. - Początkowo widać było efekty, ale potem następowało hamowanie leczenia - mówi dyr. Grzesik. Pacjent nie potrafił bowiem przestać pić. Ktoś mu przynosił alkohol, czasem sam chodził do sklepu, bo szpital w Jaroszowcu jest placówką otwartą. - Pomysłowość niektórych, jak zdobyć alkohol, jest niesamowita - podkreśla dyrektor szpitala.
Postanowił zmusić pacjenta do abstynencji. Pod koniec roku namówił prokuratora w Olkuszu, żeby ten złożył wniosek do sądu o przymusowe leczenie zawiercianina z alkoholizmu. Sąd się do tego przychylił i właśnie wydał nakaz w tej sprawie.
- Do tej pory problem był praktycznie nierozwiązywalny - podkreśla Krzysztof Grzesik. Do leczenia z alkoholizmu może zmusić sąd, ale nie może zmusić kogoś do leczenia gruźlicy. Taki nakaz może wydać sanepid, jeśli pacjent odmawia leczenia.
- Gruźlica jest chorobą zakaźną, która w okresie prątkowania podlega obowiązkowi hospitalizacji i obowiązkowi kontynuowania leczenia po wyjściu ze szpitala - potwierdza Małgorzata Stańczak, kierowniczka oddziału nadzoru sanitarnego z Powiatowej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej w Olkuszu.
Opisywany przypadek był o tyle nietypowy, że pacjent... poddał się leczeniu z gruźlicy - tak więc sanepid nie miał mu czego nakazywać. Tyle że leczenie było z winy chorego nieskuteczne. I z takimi właśnie przypadkami szpital nie dawał sobie rady. Aż do teraz. - Podstawą orzeczenia było nadużywanie alkoholu. Gruźlica była bardziej tłem sprawy - wyjaśnia Rafał Ziętek z Sądu Rejonowego w Olkuszu.
Pacjent został skierowany do Wojewódzkiego Szpitala Specjalistycznego w Częstochowie, gdzie jednocześnie jest leczony zarówno z alkoholizmu, jak i z gruźlicy. - Teraz mamy już wytyczoną ścieżkę postępowania - cieszy się Krzysztof Grzesik. - Może dzięki temu pacjenci będą się łatwiej godzić na leczenie z alkoholizmu. Bo zwykle są w tej kwestii bardzo oporni. Przez siedem ostatnich lat może jedna osoba wyraziła u nas taką zgodę - mówi.
Wyrok olkuskiego sądu jest nieprawomocny, więc pacjent może się jeszcze odwołać. Ale raczej tego nie zrobi, ponieważ kiedy sprawa sądowa nabierała tempa, sam się zgodził na leczenie zamknięte.