Do ostatnich zdarzeń doszło w nocy z soboty na niedzielę (17 na 18 lutego). Ktoś podpalił kilka tablic ogłoszeniowych znajdujące się wewnątrz bloków przy ul. Konopnickiej 7, Reja 1, Krasińskiego 2 i 6, Orzeszkowej 11 i Nałkowskiej 9.
Najwięcej uszkodzeń jest w klatce V na ul. Reja 1, gdzie nadpalony został spory fragment ściany. Zwęgloną tablicę wyniesiono przed klatkę. Szybciej udało się opanować ogień w II klatce w bloku przy ul. Konopnickiej 7. Tam została delikatnie nadpalona tablica ogłoszeniowa. Możliwe, że podpaleń byłoby więcej. Na szczęście ok. godz. 3 nad ranem na ul. Tuwima policja zatrzymała mężczyznę podejrzanego o podkładanie ognia. Szedł ulicą zaraz po tym, jak kilkaset metrów dalej płonęły tablice.
Policja nie chce na razie udzielać innych informacji w tej sprawie. Marika Guzik-Gajda z Komendy Powiatowej Policji w Olkuszu potwierdza, że zatrzymano jedną osobę. - Ale nikomu nie przedstawiono jeszcze zarzutów. Cały czas trwają czynności - zaznacza policjantka.
Nieoficjalnie udało nam się dowiedzieć, że zatrzymano mężczyznę, który ma ok.33 lata i mieszka na ul. Pakuska. Może być niezrównoważony psychicznie i niebezpieczny.
- Trzeba mieć naprawdę nierówno pod sufitem, żeby robić takie rzeczy - mówi pani Aneta z os. Młodych. Woli nie podawać swojego nazwiska, żeby podpalacz się nie zemścił. Do podpaleń dochodzi w nocy i nad ranem, kiedy wszyscy spokojnie śpią. Gazy i dym może łatwo dostać się do mieszkań. Poza tym od ognia może się zająć cały budynek. - Boimy się, bo trudno się nie bać, kiedy ma się świadomość, że podczas, gdy śpimy za naszymi drzwiami może czaić się podpalacz. Aż ciarki człowieka przechodzą - mówią mieszkaniec osiedla. - U mnie to było ok. 4-5 nad ranem. Dopiero rano zauważyłem, co się wydarzyło - nie ukrywa mężczyzn.
Do pierwszych podpaleń klatek schodowych doszło w nocy z 25 na 26 stycznia. Ogień podłożono w 12 miejscach, w blokach przy ul. Tuwima, Sosnowej, Konopnickiej, Reja, Krasińskiego. Obiektem piromana były głównie gabloty z ogłoszeniami. Największe szkody w postaci okopconej aż do drugiego piętra klatki spowodowane zostały w bloku na ul. Sosnowej 46. Zniszczenia były tak duże, że trzeba było gruntownie odmalować całą klatkę. W pozostałych przypadkach zniszczone zostały gabloty i okopcone mniej lub bardziej ściany.
Niecały tydzień później podpalacz zaatakował po raz kolejny. W nocy z 31 stycznia na 1 lutego płonęły trzy klatki w blokach przy ul. Orzeszkowej i Konopnickiej. Potem przerwa była nieco dłuższa. Z 10 na 11 lutego podpaleń dokonano w 11 klatkach schodowych przy ul. Nałkowskiej, Żeromskiego, Baczyńskiego, Konopnickiej, Reja, Krasińskiego.
Blok przy ul. Reja 1 został nawet zdewastowany dwukrotnie. Styczniowej nocy podpalacz wyżył się na gablocie ogłoszeniowej, a przy jednej z kolejnych „akcji” podpalił wycieraczkę przy drzwiach mieszkania.
W sumie straty sięgają kilkunastu tysięcy złotych.
Podpalacz wybierał zwykle bloki z drzwiami bez zabezpieczeń. - Ale i to nie jest regułą. Klatka IV na ul. Krasińskiego 1 pomimo sprawnego domofonu nie oparła się wandalowi - mówi radny Michał Mrówka, który skierował do burmistrza prośbę o zwiększenie patroli policji i straży miejskiej. - Nie wykluczamy tezy o seryjnym podpalaczu - informuje Marika Guzik-Gajda. Na razie jednak nie wiadomo, czy podpalacz był jeden czy kilku. Podpalaczowi grozi kara do 5 lat więzienia.
Do burmistrza Olkusza trafił wniosek mieszkańców o zainstalowanie choć w kilkunastu miejscach monitoringu. To nie jest jednak na razie możliwe. - Monitoring ma sens, ale jak się nim obejmie całe miasto, a nie jedno, wybrane osiedle - podkreśla Emilia Kotnis-Górka z Urzędu Miasta i Gminy w Olkuszu. - Na ten moment nie ma w budżecie pieniędzy na ten cel - dodaje.
Domofonów nie instaluje także Olkuska Spółdzielnia Mieszkaniowa, która administruje blokami, gdzie dochodziło do podpaleń. Gmina pożyczyła natomiast policji dwie mobilne fotokomórki.
ZOBACZ KONIECZNIE:
WIDEO: Jak zabezpieczyć dom przed pożarem?
Autor: Dzień Dobry TVN, x-news