Podczas wtorkowej sesji większość radnych uznała, że Olkusz powinien wystąpić ze Związku Komunalnego Gmin „Komunikacja Międzygminna”, w którym do tej pory oprócz niego zrzeszone były: Bukowno, Bolesław i Klucze. W takiej sytuacji gmina będzie zmuszona od stycznia, kiedy to wygaśnie umowa, zapewnić mieszkańcom własną komunikację
- Koncepcja olkuskich władz to totalna paranoja. Podjęto uchwałę bez przedstawienia pomysłu na nową komunikację - denerwuje się Jakub Lekki, olkuszanin, który od dawna interesuje się tematem komunikacji miejskiej. - Efekt będzie taki, że zamiast autobusów będą nas wozić stare busy nieprzystosowane dla niepełnosprawnych i matek z dziećmi. Czeka nas paraliż komunikacyjny. Nie będzie jak dojechać do sąsiednich gmin. A przecież olkuska komunikacja szła ostatnio w dobrym kierunku. Po co to niszczyć? - pyta Lekki.
Zbyt pochopnie
Podobnego zdania jest radny Wojciech Panek, który znalazł się w grupie dziewięciu osób głosujących przeciw wystąpieniu. - Decyzja została podjęta zbyt pochopnie, a odbije się na wszystkich mieszkańcach. Związek nie jest rzeczą idealną, trzeba go reformować, ale nie niszczyć - podkreśla radny.
Wraz z kilkoma kolegami skierował do burmistrza interpelację, w której zadaje 27 konkretnych pytań odnośnie do dalszego funkcjonowania komunikacji. - Burmistrz nie odpowiedział na żadne z nich. Nie przedstawił też żadnego pomysłu. Obawiamy się, co będzie dalej - nie ukrywa Panek.
Zdaniem 12 radnych, którzy zagłosowali za wystąpieniem, Olkusz nie może pozwolić sobie na to, żeby ponosić 60 proc. nakładów na Związek, a nie mieć w nim swojego przedstawiciela. Mimo to część osób ma nadzieję, że to jeszcze nie koniec. Burmistrz ma czas do końca czerwca, żeby poinformować pozostałe gminy o wyjściu ze Związku.- Nie ma uchwały, której nie dałoby się cofnąć. Jestem za tym, żeby wrócić do rozmów, ale pod warunkiem że inne gminy nie będą nas lekceważyć - podkreśla radny Ryszard Ryza. Jego zdaniem Związek szedł ostatnio w bardzo dobrym kierunku. - Jestem pełen uznania dla tego, co zrobił były szef ZGK „KM” Łukasz Kmita - zapewnia Ryza.
Jeśli jednak gminy się nie dogadają, radny uważa, że Olkusz sobie poradzi. - Nie zostajemy z niczym. Związek będzie się musiał rozliczyć z gminą i oddać 60 proc. majątku - przypomina Ryza.
Dogadają się bez Olkusza
Władze Bolesławia, Klucz i Bukowna zapewniają, że między sobą potrafią się dogadać i nadal będą mieć wspólną komunikację publiczną. W najbliższym czasie siądą do rozmów, by ustalić szczegóły. #- Trzeba do wszystkiego podejść spokojnie. Zależy nam, żeby powiat olkuski się rozwijał, a mieszkańcy mieli jak najlepszy transport - mówi Norbert Bień, wójt Klucz. #- A Olkusz zawsze może wrócić do Związku. Jesteśmy otwarci.
Pomysły burmistrza
Burmistrz Olkusza Roman Piaśnik uspokaja, że nowa komunikacja będzie funkcjonować bez zakłóceń, a mieszkańcy nie muszą się obawiać pogorszenia jakości usług. Zostanie utrzymana obecna liczba kursów. Bilety nie będą droższe, a wszystkie obecnie obowiązujące zniżki zostaną zachowane - obiecuje. Już teraz trwają rozmowy dotyczące rozszerzenia pakietu zniżek, m.in. dla posiadaczy Karty Seniora i Karty Dużej Rodziny.
Burmistrz Piaśnik zapewnia, że komunikacja nie będzie gorsza niż obecnie. - Chcę dalej współpracować z pozostałymi gminami, aby utrzymać obecne kursy międzygminne - podkreśla. Trwają analizy różnych wariantów organizacji transportu publicznego przez gminę. Możliwe jest np. utworzenie biura, które zajmie się wyłącznie kwestiami dotyczącymi publicznego transportu zbiorowego.
- Z uwagi na fakt, że obecni pracownicy Urzędu będą mogli zająć się obsługą administracyjną, w tym prawną oraz dotyczącą kwestii zamówień publicznych, przewidywane są znaczne oszczędności w kosztach stałych funkcjonowania komunikacji – przede wszystkim w wynagrodzeniach pracowników. Dotychczas ponad 60% tych kosztów finansowane było z budżetu Gminy Olkusz - podkreśla Piaśnik. - Najważniejszym zadaniem będzie wybór operatora lub operatorów poszczególnych kursów, jednak będzie to możliwe po stworzeniu podstawowych struktur organizacyjnych komunikacji miejskiej w Urzędzie. Prace już trwają, dlatego dalsze kroki powinny zostać podjęte niebawem. Do rozwiązania pozostanie także kwestia placu przy Supersamie, który stanowi majątek ZKG „KM” i do którego – zgodnie z obecnymi zapisami w statucie – gmina Olkusz nie ma praw. Jest to jednak punkt statutu Związku kwestionowany pod względem zgodności z aktualnie obowiązującym przepisami wyższego rzędu - dodaje Piaśnik.
Zdaniem Łukasza Kmity, byłego szefa ZKG „KM” w Olkuszu:
Wystąpienie ze Związku to skrajnie nieodpowiedzialna decyzja. Oczywiście gmina nie musi w nim trwać, ale jeśli już decyduje się wystąpić, musi być do tego przygotowana. A Olkusz nie jest. Jest możliwość, że burmistrz zdąży z organizacją nowej komunikacji od stycznia, ale prace musiałyby ruszyć z kopyta. Potrzebne są zgody na korzystanie z przystanków, ogłoszenia przetargów. Już w październiku trzeba by zatrudnić pracowników, żeby przygotowali pewne rzeczy. Ale kogo zatrudnić, skoro fachowcy będą jeszcze w ZKG „KM”? A komunikacja to wąska specjalizacja. Poza tym, organizacja komunikacji od nowa to duże koszty. Sam program do rozkładów jazdy to ok. #100 tys. zł. Jedna tablica przystankowa kosztuje 100 zł, a potrzeba ich kilkadziesiąt. Gmina zachowuje się egoistycznie, występując ze Związku. Osłabia powiat olkuski i nić łączącą cztery gminy.
A wszystko stało się przez to, że szefowie innych gmin nie zaakceptowali kandydata burmistrza Olkusza na przewodniczącego ZKG „KM”. Teraz Olkusz chce szantażować sąsiadów, rozmawiać z nimi z pistoletem w ręku. Tak zdecydowanie nie powinno być.
Współpr. CAL