Założone przez niego kilka tygodni temu stowarzyszenie nie miało własnej siedziby. Górnik spotykał się z kolegami po fachu na olkuskim Rynku pod zegarem albo w parku. Tam udzielał górnikom rad, jak walczyć o prawo do wypłaty deputatu.
Zbigniew Drąg doświadczenie zdobył na własnym przykładzie. Trzy razy w sądzie udowodnił już, że ekwiwalent pieniężny za węgiel należy mu się. Zakład Ubezpieczeń Społecznych musiał wypłacić.
Ostatnia wygrana przez Drąga sprawa w sądzie okręgowym w Krakowie jest najlepszym przykładem, że dobrze przygotowane argumenty trafiają do sądu i ZUS-u. Zwykle w podobnych sprawach, gdy ZUS przegrywa, odwołuje się od wyroku i sprawa trafia do apelacji.
- Tym razem ZUS się nie odwołał. To chyba pierwszy taki przypadek, jaki znam - cieszy się Drąg i zapowiada, że potrzebujący górnicy będą mogli z jego doświadczenia korzystać codziennie, w godzinach od 8 do 16.
Na razie siedzibę trzeba umeblować i założyć telefon, co potrwa około tygodnia. Do stowarzyszenia należy już 2318 osób i codziennie przybywa nowych członków. To górnicy z wszystkich kopalni węgla Małopolski i częściowo ze śląskich.
- Zbyszek jest nam potrzebny. Sami nie potrafimy odnaleźć się w zawiłościach prawa. Pokończyliśmy przecież zawodówki - przyznaje Anatol Kuprianowicz z Olkusza. On i jego koledzy liczą na pomoc. - Często jest tak, że razem pracowaliśmy i razem odchodziliśmy na emeryturę, ale sąd jednemu deputat przyznaje, a drugiemu nie. Dlaczego? - pytają górnicy.
Zbigniew Drąg chce reprezentować kolegów przez stowarzyszenie. Szuka pomocy u rzecznika praw obywatelskich. - Powinniśmy być równi wobec prawa, a nie jesteśmy - uważa górnik i zapowiada doprowadzenie sprawy deputatów do końca. Do pozytywnego załatwienia wszystkich spraw.