- Rzeczywiście światełka ułatwiały jazdę. Tym bardziej, że droga na tym odcinku jest nieoświetlona i bardzo kręta - przyznaje Piotr Pałka z Trzebini, który codziennie pokonuje tę trasę. - Ale czy jest sens robić coś, czego po kilku dniach już nie ma?
O zamontowanie "kocich oczek" na drodze nr 791 przez kilka miesięcy postulował olkuski radny Łukasz Kmita. - Odblaski zdecydowanie poprawiają bezpieczeństwo. Szkoda, że kiedy wreszcie znalazły się pieniądze, odblaski zostały tak zamontowane, że już ich nie ma - ubolewa Kmita.
Roman, rzecznik prasowy Zarządu Dróg Wojewódzkich w Krakowie, podkreśla jednak, że to nie jest wina montażu. - "Kocie oczka" zostały zniszczone przez wykonawcę zimowego utrzymania dróg, który używał do odśnieżania pojazdu ze stalowym pługiem - tłumaczy. - Gdyby posiadał ogumienie, nie zerwałby ich.
Leśniak informuje też, że firma odśnieżająca zobowiązała się do niezwłocznej wymiany pługa i uzupełnienia odlasków na swój koszt. Ma to być zrobione w bieżącym roku i będzie kosztować prawie 6 tys. zł.
"Kocie oczka" są coraz częściej stosowane na drogach. W 2009 r. zamontowano je m.in. na drodze nr 780 w Brodłach i Chełmku czy na drodze nr 933, między Brzeszczamia a Chrzanowem. - Tam jak dotąd uzupełniane były raz, w grudniu 2012 - mówi Leśniak.
Zainstalowanie ich na odcinku Oświęcim-Chrzanów to koszt prawie 25 tys. zł. Jak wyjaśnia rzecznik ZDW, przyczyną "znikania" odblasków jest tu... ruch samochodowy. - Przy częstym najeżdżaniu pojazdów na "oczka" pojawiają się uszkodzenia, które w końcu mogą prowadzić do odpadania elementów - mówi. - Ubytki występują najczęściej na zakrętach i w miejscach, gdzie auta gwałtownie hamują. Nie ma jednak wątpliwości, że "kocie oczka" są sprawdzonym elementem i znacznie poprawiają postrzeganie drogi, zwłaszcza w warunkach ograniczonej widoczności i na nieoświetlonych odcinkach.
Niestety, także na łukach drogi nr 933, między Libiążem a Oświęcimiem już wielu brakuje. Nie przetrwały miesiąca.
Studniówki w Małopolsce 2013 [ZDJĘCIA]
Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!