- Wyremontujcie kładkę, zanim dojdzie tu do tragedii! - apelują olkuszanie, którzy codziennie zmuszeni są pokonywać przejście nad torami łączące osiedle Młodych i Pakuska z centrum miasta. Przeprawa jest w fatalnym stanie, a na gruntowny remont nie zanosi się, choć gmina miała to zrobić już w tym roku.
Kładka od kilkudziesięciu lat nie była remontowana. W wielu miejscach nawierzchnia jest popękana i dziurawa, są też wybrzuszenia. Barierki w kilku miejscach są oderwane od betonu, bo tak przerdzewiały. Podbudowa się sypie. - To właściwie jedyna droga dla pieszych, żeby przedostać się do drugiej części miasta nad torami, oprócz wiaduktów - mówi Józef Soboń, mieszkaniec ulicy Strzelców Olkuskich.
Kiedyś istniało kilka takich przejść. Można było iść prywatnym terenem Emalii, jednak właściciel ogrodził działkę. Była też kładka od strony dworca na perony i dalej w stronę osiedli. Władze miasta i kolei nie potrafiły dojść jednak do porozumienia, kto ma o nią zadbać i w 2012 r. została wyremontowana jedynie do połowy, a resztę zamknięto.
Ludzie boją się, że niedługo i ta ostatnia kładka się całkiem posypie. - W czasie przejazdu pociągu wszystko tak się trzęsie, jakby zaraz miało się zapaść, a ja codziennie zastanawiam się, czy bezpiecznie dojdę do pracy - mówi Wojciech, który pracuje w okolicach dworca kolejowego. Póki co, mieszkańcy którzy od lat bezskutecznie apelują o konieczny remont kładki, nie mają wyjścia i są zmuszeni korzystać z niej.
- Za każdym razem drżę ze strachu przechodząc tędy - przyznaje Barbara Dziubdziela, mieszkanka os. Pakuska. - Nie dość, że wygląda tak, jakby miała się zaraz złamać na pół, to jeszcze jest wyjątkowo obskurna. Poza tym w nocy spotykają się tu młodzi ludzie, którzy piją alkohol i nie jest tu bezpiecznie - dodaje zbulwersowana olkuszanka.
Michał Latos z olkuskiego magistratu potwierdza, że urząd zna problem fatalnego stanu przejść nad torami. - W najbliższym czasie na tę kładkę zostanie skierowana ekipa remontowa, która wykona doraźne prace zabezpieczające - obiecuje Michał Latos. Dodaje, że gmina zamierza gruntownie wyremontować przejście, ale dopiero w przyszłym roku. - Na ten cel mamy zabezpieczone w przyszłorocznym budżecie milion zł.
Tekst: Amadeusz Calik