Tymczasem dwa olkuskie kirkuty przy ul. Kolorowej i ul. Kantego są w opłakanym stanie. Na pierwszym trawa jest po pas, tak że ledwo widać macewy. Przy Kantego prawie wszystkie nagrobki leżą przewrócone. Kilka grobów jest otwartych.
- To wstyd, by miasto nie dbało o cmentarze. Przecież tu leżą obywatele tego miasta - oburza się 82-letnia Maria Kocjan z Olkusza. Przed woj-ną miała dwie najbliższe przyjaciółki - Żydówki. - One także zostały wywiezione z getta w 1942 roku. Często chodzę tu świecić im światełko, by tam z góry wiedziały, że ktoś o nich pamięta- mówi kobieta. Teraz, by wejść na cmentarz, musi przedzierać się przez wielką trawę.
- Władze Olkusza mają moralny obowiązek, by zadbać o stan cmentarzy. Przecież w dużej mierze to Żydzi budowali miasto - nie ma wątpliwości Włodzimierz Kac z Gminy Żydowskiej w Katowicach. - Pamięć urzędników jest wybiórcza - podkreśla. Dodaje, że dla wiary żydowskiej dbałość o stan spokoju szczątków na cmentarzu to podstawa dla możliwości zmartwychwstania.
Gmina Żydowska stara się o odzyskanie obydwu kirkutów.
Przed wojną w Olkuszu mieszkało ponad 3 tys. Żydów. W 1941 trafili do getta. W czerwcu 1942 Niemcy zlikwidowali getto i prawie wszystkich obywateli pochodzenia żydowskiego rozesłali do różnych obozów pracy. Niewielu z nich ocalało.
Urzędnicy z olkuskiego magistratu zapowiadają, że trawa z cmentarza przy ul. Kolorowej niebawem zniknie. - Powinna być wykoszona jeszcze przed uroczystościami. Sprawdzimy, kto nie dopilnował swojego zadania i wyciągniemy konsekwencje - obiecuje Jarosław Medyński, rzecznik urzędu.
Przy cmentarzu przy ul. Kantego niedługo rozpocznie się budowa ogrodzenia.