Pokój zbudowany z Altusów
Najbardziej charakterystycznym miejscem w dom pasjonata jest pokój, w którym ściany zasłonięte są dużymi głośnikami typu Altus. Do tego w centralnej części pomieszczenia jest muzyczne serce, czyli ściana zbudowana z połączonych ze sobą odtwarzaczy i wzmacniaczy. Na samym dole są szuflady na płyty. Dziesiątki pokręteł i guzików oraz migające diody sprawiają wrażenie, jakby był to pulpit statku kosmicznego. Tylko pomysłodawca i konstruktor wie, jak sprawić, aby całe pomieszczenie wypełniło się muzyką.
Dla dodania odpowiedniej atmosfery w pokoju jest kula lustrzana, kolorowe światła, stroboskop i wytwornica dymu. Jeśli uruchomimy to wszystko, to w jednej chwili przenosimy się w czasie 40 lat wstecz, kiedy w dyskotekach królowały elektroniczne rytmy. Janusz mimo emerytalnego już wieku, uwielbia bawić się przy takiej muzyce.
- Nawet po ciężkim dniu pracy wystarczy, że siądę sobie tutaj, puszczę muzykę i po kilku minutach wracają mi siły. Moja pasja dodaje mi energii do życia - mówi.
Muzyka towarzyszy mu od kołyski
Muzyka w życiu Janusza była od zawsze. Pierwsze historie związane z muzyką mężczyzna usłyszał od swoich rodziców.
- Rodzice mówili mi, że jak byłem jeszcze w kołysce, to najlepiej usypiała mnie muzyka z radia. Jak radio przestawało grać, to wstawałem i krzyczałem. Jak już miałem kilka lat, to przy łóżeczku stało radio z anteną. Uwielbiałem je przerabiać, konstruować nowe anteny i szukać możliwości, żeby poprawiać jakość dźwięku. Tak się ta moja pasja zaczęła i trwa do dzisiaj - mówi mieszkaniec Olkusza.
Przez ponad 50 lat dom miłośnika muzyki coraz bardziej wypełniał się sprzętem audio. Janusz jeździł na giełdy muzyczne po całej Polsce i Europie. Jeśli uda mu się wyszukać w internecie wyjątkowy egzemplarz wzmacniacza, magnetofonu czy płyty winylowej potrafi wsiąść w auto i jechać po sprzęt nawet tysiąc kilometrów.
Zawsze można zrobić lepiej
Dużą część swoich zbiorów własnoręcznie przerabiał, bo jakość fabryczna sprzętu rzadko go zadowalała. Tak miał od dziecka. Janusz wspomina, jak w 1968 r. jego ojciec kupił gramofon Bambino.
- Był to sprzęt monofoniczny, więc chciałem go udoskonalić. Rozebrałem go na części i wtedy do pokoju wszedł ojciec. Pamiętam, że dostałem porządne wciry od niego, za to, że zepsułem sprzęt, który nie był tani. Uparłem się, że go udoskonalę i dopiąłem swego. Poprawiłem wzmacniacz i Bambino jest u mnie w domu do dzisiaj.
Muzyczna kolekcja mieszkańca Olkusza obejmuje tysiące modeli różnych marek, w tym takie jak Sony, Technics, Pioneer, Yamaha, Unitra, Kasprzak czy Denon. Konikiem Janusza jest muzyka elektroniczna lat 80., gdzie królowali tacy twórcy jak Jean-Michel Jarre czy Vangelis.
