https://gazetakrakowska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Oni kręcą najlepsze lody w Krakowie

Anna Górska
Bracia Hodurkowie kręcą lody i zjadają dziesięć gałek dziennie
Bracia Hodurkowie kręcą lody i zjadają dziesięć gałek dziennie Anna Kaczmarz
Ferito? - zapytał włoski żołnierz Jana Wójcika. "Ferito" po włosku znaczy ranny. Kiedy padło to pytanie, Jan już nie wierzył w cud. Umierał w Salcano, setki kilometrów od rodzinnego domu w Krakowie. Był sierpień 1917 roku.

Włoch zaopiekował się Polakiem, przyjął do swojego domu, opatrzył rany, nakarmił. Gdy się żegnali, wiedzieli, że już nigdy się nie zobaczą. Popłakali się ze wzruszenia, a sentymentalny Włoch postanowił podzielić się z Janem najdroższym co miał - przepisem na prawdziwe włoskie lody. Jan starannie zapisał na kartce składniki i proporcje. Potem ją schował do kufra i zapomniał. Przepis znalazł jego wnuk Stanisław Hodurek. Był rok 2010.

- Najpierw, bardziej dla zabawy, kręciliśmy lody według tej receptury. Mikserem w domu - wspomina Roman Hodurek, jeden z braci-lodziarzy ze Zwierzynieckiej. Ich lody wygrały w naszym rankingu. - Znajomi aż cmokali z zachwytu i namawiali, byśmy otworzyli lodziarnię - dodaje. W 2011 zrobili to. - Dostawca specjalnych maszyn do wyrabiania lodów pukał się w głowę, gdy powiedzieliśmy mu o naszych planach. Powiedział, że jesteśmy wariatami. Trochę miał rację - śmieje się Ryszard, kolejny brat.

Hodurków jest pięciu: Stanisław, Ryszard, Roman, Łukasz i Krzysztof. Lody kręcą wszyscy oprócz Stanisława. Znalazca skarbu z kufra ma wolne od lodziarni i może zajmować się swoimi sprawami. Pozostałych obowiązuje ścisły podział obowiązków. - Nasz klucz do sukcesu to dobra organizacja. No i wyobraźnia. Bez niej ani rusz - tłumaczy Ryszard.

Roman, największy gaduła, jest "dwa w jednym": logistykiem i kadrowym. Szuka lokali, podpisuje umowy o wynajem itd. - Dobieram też pracowników. Wyczuwam intuicyjnie, kto będzie dobrym sprzedawcą, a kto złym - chwali się.

Łukasz to najmłodszy Hodurek. Najwięcej pracuje, najmniej zarabia. Odpowiada za produkcję, sprzedaż, zakupy, transport. - Dziennie produkuję ok.75 kg lodów w dziesięciu smakach. Krzysztof w cukierni jest z doskoku. Pracuje w rodzinnej piekarni, dlatego w cukierni pojawia się jako kontroler jakości.

Za dziesięć lat widzą siebie w Rynku Głównym, gdzie do ich cukierni ustawia się olbrzymia kolejka.

Wybieramy Superkota! Zobacz fantastyczne zdjęcia kotów i oddaj głos na najpiękniejszego!

Konkurs na najładniejsze zdjęcie matki z dzieckiem! Weź udział i zgarnij nagrody!

Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!

Komentarze 30

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

M
Max

Najlepsze lody w Krakowie są teraz w Lodziarni Galicyjskiej przy ul. Długiej

w
wieśniak
Jan Wójcik to trzeci dziadek braci Hodurków? No tak nigdy nie wiadomo jak się rozmnażają tylko dlaczego się tym chwalić. A kufer gdzie był? Bracia Hodurek już się bardziej nie ośmieszajcie
u
ulka
na Starowiślnej traktują uczciwie klienta i są formą pokoleniową. Nie wyskoczyli znikąd
w
wieśniak z Trzebunii
A co bracia Hodurek znaleźli po ojcu? Czy reszta rodziny miała wgląd w zawartość kufra czy też Stanisław wziął wszystko i nawet nie pokazał rodzinie? Lody obrzydliwe ale bracia nadal kręcą
P
Podpis
ciekawe skąd zwykły komentator ma tyle danych na temat włoskich lodów hihihi
l
lk
To niesamowite, lody są przepyszne, jak tylko mogę to zajadam :)
a
ariadna
uważam że lody te są okropne jak można wywiesić w lodziarni zdjęcie że są najlepsze kiedy to nieprawda natomiast ze starowiślnej uważam są świetne oni się niechwalą niemają gazet powyklejanych mała reklama sama świadczy o ich skromności lody są na naturalnych owocach robionych sami je przebierają i czasem nawet zbierają szef cukierni nieżałuje najlepszej czekolady czy owocuw wszystko dba oto by najlepsza była jakość a nie ilość by klijent był zadowolony szybko się uwijają zkolejką są bardzo mili w stosunku do klijenta a pączki pżecież też są świetne w tłusty czwartek kolejka muwi za siebie jest to jedna cukiernia tego właściciela stanisława sargi ponieważ właściciel nieotwiera więcej żeby robić dziadostwo tylko dba o jędną dba o klijęntuw sam te lody wyrabia na starych maszynach niewyobraża sobie żeby klijent niebył tak ważny jak i te lody.
s
struś
Nie dane mi było zjeść tych nalepszych lodów- bo sprzedająca nie miała pieniędzy do wydawania. Środek wakacji, prawie cenrtum - a na Zwierzynieckiej 3 - pustki...To jest najlepsza cenzurka dla tej lodziarni...
Brrr
.
polecam Katane!
.
ahahahahahahha
j
ja
ja tam wole jaki mi laska zrobi loda nie jacyś włośi
S
Słoneczko
Zwierzyniecka - pyszne LODY dla ochłody:) Każdy ma prawo do własnej opini mówcie co chcecie, ale mi smakują i daję im 6:)
z
za lodzik
tak dobrze znasz Włocha z Katane bo pewnie prowadzicie handel wymienny.
Lodzik za lodzik!!!! ;))))
u
uwielbiam lody
A ja zajadałem lody z wszystkich Krakowskich lodziarni biorących udział w rankingu i dziwią mnie tutaj pozytywne komentarze na temat Włocha. Lody na Sławkowskiej to wielkie rozczarowanie!!! Chemia, według mnie lody robione na pastach a nie na naturalnych składnikach!! Kiwi nie dało się zjeść!! Połowę porcji wyrzuciłem do kosza. Lody Tradycyjne ze Zwierzynieckiej to całkiem inna liga. W nich czuć prawdziwe owoce!! W bakalii pełno smakowitych dodatków, rodzynki, czekolada, orzechy... Śmietanka śmietankowa ;)
Lody Tradycyjne na Zwierzynieckiej to najlepsze lody w mieście!!! Dziwi mnie tylko niska pozycja lodów ze Starowiślnej, ale to może dlatego, że w konkursie jurorzy próbowali kawy a to nie jest mocny smak Starowiślnej... Nie mogę znieść fusów w ich kawie. I uczciwie trzeba przyznać że lody ze Starowiślnej to nie te same lody które były jeszcze 10 lat temu...
h
huh?!
Katane?! Prosze was, ludzie!!! Ja wyrzuciłam do kosza te lody... stracone pieniądze. Chemie się wyczuwa!
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska