W tym roku ma się dokonać fuzja Orlenu i Lotosu. Dwie narodowe spółki paliwowe staną się jedną firmą. W związku z tym w całej Polsce politycy Platformy Obywatelskiej protestują przeciwko przejęciu Grupy Lotos przez PKN Orlen. Dlaczego?
- Prezes Obajtek (prezes PKN Orlen – red.) i premier Morawiecki chcą doprowadzić do największej, niekontrolowanej prywatyzacji ostatnich 20 lat. Chodzi o wyprzedaż majątku publicznego - baz paliwowych i ok. 400 stacji paliwowych Lotosu. Jedną z potencjalnych baz paliw, która może zostać sprzedana, jest baza w krakowskiej Olszanicy, która zabezpiecza m.in. paliwo lotnicze dla całego terminalu lotniczego w Balicach – mówił Marek Sowa przed bazą paliw w krakowskiej Olszanicy.
Politycy opozycji zwracają uwagę, że warunkiem przejęcia Lotosu przez Orlen, jaki postawiła Komisja Europejska, godząc się na fuzję, jest sprzedaż i oddanie kontroli nad 30 proc. sprzedaży paliwa hurtowego po połączeniu. Dzisiaj Lotos i Orlen razem kontrolują ponad 90 proc. hurtowej sprzedaży paliwa. Po fuzji nie mogą tego utrzymać. Wspomniane 30 proc. trzeba będzie sprzedać.
- Mamy w Polsce 27 baz paliwowych. Trzeba będzie też sprzedać spółkę Lotos Paliwa, bo drugą taką spółkę ma już Orlen. Do tego dojdzie sprzedaż bardzo wielu części zorganizowanych, będących w aktywach Lotosu, np. była rafineria w Jaśle czy Czechowicach-Dziedzicach. W efekcie tego pojawi się mocny gracz, który wejdzie na polski rynek – mówił Marek Sowa.
Obawy opozycji o to, jaki kapitał przejmie część rynku paliwowego w Polsce
Poseł z Krakowa Aleksander Miszalski podkreślał, że jest sporo fuzji wokół fuzji Orlenu i Lotosu. - To ryzykowna sprzedaż majątku narodowego, bo na tym etapie nie można powiedzieć, jaki kapitał przejmie ten majątek, a może to być np. kapitał rosyjski. Pytanie więc, czy ta fuzja ma sens. Z jednej strony następuje synergia kosztów i teoretyczne wzmocnienie pozycji Orlenu, ale praktycznie to jednak prywatyzacja, i to dosyć dzika, patrząc na obyczaje prezesa Obajtka. Można się zastanawiać, czy nie chodzi to o jakiejś jego osobiste korzyści – mówił poseł Miszalski.
Posłowie opozycji zwracają uwagę, że Lotos ma ok. 500 stacji, a po fuzji będzie trzeba sprzedać ok. 400 stacji. Tyczy się to także stacji orlenowskich, ale zapewne w dużej mierze sprzedane zostaną te Lotosu. Podobne obawy są co do baz paliw.
- Dlatego jesteśmy tutaj, przed terminalem orlenowskim w Olszanicy, żeby zadać kluczowe pytanie, czy baza stanowiąca gwarancję i bezpieczeństwo paliwowe, chociażby dla terminalu w Balicach, zostanie sprzedana. Na te pytania prezes Obajtek i premier Morawiecki muszą dać odpowiedź. Są specjalistami, jak chodzi o nieruchomości, zwłaszcza własne, które potrafią tanio nabywać i pięknie ukrywać, ale tu mamy jednak do czynienia z majątkiem publicznym – mówił poseł Sowa.
Na koniec posłowie Sowa i Miszalski przybili tabliczkę z napisem: "Na sprzedaż. Mateusz Morawiecki". - Nie może być tak, że zamiast budowy i wzmacniani potencjału krajowego dochodzi do jego radykalnego ograniczenia – dodał Marek Sowa.
- Te rasy psów są najmądrzejsze. Chcesz nauczyć psa sztuczek? Wybierz którąś z tych ras
- Kto nie może wziąć ślubu kościelnego? Oto przypadki, gdy ksiądz odmówi narzeczonym
- Pseudografficiarze niszczą Kraków. Czy to również efekt pandemii? [ZDJĘCIA]
- Tylko prawdziwe maseczki, przyłbice na Grunwald MEMY
- Nowa lista leków refundowanych. Najwięcej zmian dla pacjentów onkologicznych
