WIDEO: Trzy Szybkie
Tę ludobójczą decyzję – gdzie na stronie trzeciej wniosku czytamy we fragmencie tekstu: „rozpatrzyć w trybie specjalnym, z zastosowaniem wobec nich najwyższego wymiaru kary – rozstrzelania” – podpisali: Józef Stalin, Wiaczesław Mołotow, Kliment Woroszyłow, Anastas Mikołajn, Mikołajan Kalinin.
W przedłożonym sowieckiemu Biuru Politycznemu wniosku Beria pisał, iż wszyscy więzieni: ”są zatwardziałymi wrogami władzy sowieckiej, pełnymi nienawiści do ustroju sowieckiego”. Moskwa była przekonana, że prawda nigdy nie wyjdzie na jaw.
Po podpisaniu w 1941 roku polsko-sowieckiego układu Sikorski-Majski rozpoczęto poszukiwania „zaginionych”. Poszukiwaniami kierował jeden z 400 ocalałych jeńców, rtm. Józef Czapski – malarz, pisarz, autor „Wspomnień starobielskich”. Podczas spotkania na Kremlu, gdy premier gen. Władysław Sikorski, zapytał co się stało z polskimi oficerami, Stalin cynicznie odpowiedział: ”Oni uciekli... do Mandżurii”.
W kwietniu 1943 roku Niemcy dokonali w Katyniu odkrycia masowych grobów polskich oficerów. Byli to jeńcy z obozu z Kozielska, zamordowani strzałem w tył głowy.
Mimo ewidentnych dowodów, Moskwa winę za ten mord z rzucała przez dziesiątki lat na Niemców aż do roku 1990, kiedy to dzięki prezydentowi Borysowi Jelcynowi odtajniono dokumenty w tym także i tę haniebną decyzję sowieckiego Biura Politycznego. Katyń przez lata był jedynym znanym miejscem pochówku polskich oficerów.
Pięćdziesiąt lat po decyzji Moskwa przyznała się, że jeńcy ze Starobielska zostali rozstrzelani w Charkowie i pogrzebani w lesie Piatichatkach, a z obozu z Ostaszkowie, Zamordowanych w Twerze pochowano w Miednoje.
W krótkotrwałym okresie odwilży w stosunkach polsko-rosyjskich na początku lat dziewięćdziesiątych odkryto kolejne miejsca pochówku ofiar - decyzji z dnia 5 marca 1940 roku, m.in. w Bykowni pod Kijowem. Powstał tam kolejny Polski Cmentarz Wojenny.
Do dziś Rosja nie chce uznać zbrodni popełnionej na jeńcach za ludobójstwo.
Podczas postępowania przed Europejskim Trybunałem Praw Człowieka w Strasburgu dotyczącej skargi katyńskiej strona reprezentująca rząd rosyjski zarówno w pismach procesowych jak i wystąpieniach na rozprawie zbrodnię katyńską konsekwentnie nazywała obraźliwie – "zdarzeniem katyńskim" ("Katyń events").
Nieżyjący od trzynastu lat jeden z cudem ocalałych jeńców ks. prałat Zdzisław Peszkowski, wieloletni kapelan Rodzin Katyńskich i Pomordowanych na Wchodzie, tak określał katyńską zbrodnię: ”Jeśli metodyczne wymordowano >>trybem specjalnym<< około 22 tysięcy ludzi tylko dlatego, że jest się Polakiem a nie Rosjaninem albo z jakiś innych politycznych względów,... to co to jest jeśli nie jak ludobójstwo... Rosyjska prokuratura może mówić, co chce, a i tak nie zmieni to prawdy. Mamy po prostu fakty, które świadczą, że jest to ludobójstwo. Że było to zaplanowane ludobójstwo, świadczy o tym wspólna konferencja NKWD i gestapo w Zakopanym w lutym 1940 rok. To tam zaplanowano mordowanie na wielka skalę całego Narodu! Czy można to nazwać inaczej niż ludobójstwem?”
Podjęta przed osiemdziesięciu laty decyzji Biura Politycznego sowieckiej partii komunistycznej, na czele której stał Stalin nie tylko doprowadziła do katyńskiej zbrodni a jej sprawcy nigdy nie zostali osądzeni i nie ponieśli odpowiedzialności.
- Sekrety stadionu Wisły Kraków. Nieznane zakamarki! [ZDJĘCIA]
- Tu wiedzą, jak się "polewa". Wsie z alkoholem w nazwie
- Czy znasz tablice rejestracyjne z Małopolski? [QUIZ]
- GIS ostrzega przed koronawirusem. Sprawdź listę krajów
- A może zamieszkać na wsi? Wystarczy niespełna 100 tys. zł!
- Jak Trasa Łagiewnicka zmieni Kraków? Zobacz jej wizualizacje
