Zwierzę na wyspie w okolicy mostu w Ostrowie zauważyli 3 stycznia po godzinie 15 pracownicy Zakładów Azotowych, którzy wracali z pracy. Zwierzak biegał zdezorientowany na kamienistej wyspie utworzonej na Dunajcu. Nie był w stanie wrócić na ląd. Przybyli na miejsce strażacy postanowili przedostać się na wyspę. Jeden z druhów ubrany w specjalne ubranie do pracy w wodzie przeszedł przez rzekę i dotarł na wysepkę. Towarzyszył mu jeden z inspektorów OTOZ Animals, którego strażacy również wyposażyli w kapok i specjalne ubranie.
- Miałem ze sobą karmę i zacząłem rzucać ją psiakowi. Rzucałem mu ją coraz bliżej mnie, aż w końcu jadł mi z ręki - mówi Paweł Kamiński z OTOZ Animals Tarnów, który brał udział w akcji ratunkowej.
Po chwili psa udało się złapać za pomocą chwytaka. Później umieszczono go w specjalnej siatce i bezpiecznie przetransportowano na brzeg. Tam czekali na niego już pracownicy tarnowskiego Azylu dla zwierząt, którzy zaopiekowali się zwierzakiem. - Jest w dobrej formie, nie ma żadnych urazów i lgnie do człowieka - przyznaje Ilona Drwal z tarnowskiego Azylu.
Nie wiadomo jednak w jaki sposób pies dostał się na wyspę i jak długo tam przebywał.
DZIEJE SIĘ W TARNOWIE - SPRAWDŹ
FLESZ: Nowe fotoradary. Będzie ich dwa razy więcej