Potwierdziło się to, że po ubytkach kadrowych, które dotknęły Unię w letniej przerwie, oświęcimianki będą miały kłopoty ze strzelaniem goli. Doświadczenie snajperskie mają jedynie Małgorzata Gałuszka i Kamila Wieczorek. Pozostałe zawodniczki uczą się, bo w poprzednich latach mniej grały.
Ważne, że oświęcimianki miały sytuacje, ale seryjnie je marnowały. Tymczasem rywalkom wchodziło wszystko. - Zbyt łatwo tracimy gole. Nie chodzi wcale o to, że rywalki jakoś rozmontowywały nas płynnymi akcjami. Co uderzyły w stronę naszej bramki, to zdobyły gola _– zwraca uwagę Robert Piecha, trener oświęcimianek. - Na razie w naszym przypadku powtarza się sytuacja z poprzedniego sezonu. Wtedy – choć w premierze podejmowaliśmy Polonię, która miała ograniczony dostęp do lodu – wygraliśmy 6:5 po dogrywce, także tracąc łatwe gole._